Pomocnik Pogoni i reprezentacji Polski od dłuższego czasu wychodzi w podstawowym składzie "Portowców". We wrześniu musiał z powodu kontuzji opuścić trójmecz drużyny narodowej w eliminacjach mistrzostw świata, ale teraz wraca do kadry przed spotkaniami z San Marino i Albanią. Przed zgrupowaniem wysłał selekcjonerowi Paulo Sousie jasny sygnał, że jest w bardzo dobrej formie. W meczu z Górnikiem Łączna strzelił dla Pogoni bramkę na 3-1, uderzając z pierwszej piłki po podaniu Pawła Stolarskiego. Wcześniej miał asystę przy bramce na 2-1, gdy po jego centrze piłkę do własnej bramki skierował Kryspin Szcześniak. "Wydaje mi się, że ten gol doda mi pewności siebie zarówno na kolejne mecze w Pogoni, jak i na zgrupowaniu kadry" - przyznał po spotkaniu młodzieżowiec szczecińskiej drużyny. Było to jego trzecie trafienie w tym sezonie ligowym. "Mam nadzieję, że właśnie rozwiązał się worek z bramkami. Trener sugerował, bym więcej strzelał, więc staram się to robić. Chciałbym - jako pomocnik - mieć także więcej asyst. Zależy mi na tym. Moim celem jest osiem goli w obecnym sezonie ligowym, ale jak się uda strzelić więcej, to się nie obrażę" - żartował młody piłkarz. Kacper Kozłowski na celowniku potęg W reprezentacji Kozłowski jeszcze nie strzelił gola, a zagrał w pięciu spotkaniach drużyny narodowej. Zwykle jest jednym z pierwszych zmienników w talii portugalskiego selekcjonera. "W klubie mnie nauczono, bym był cierpliwy, że nie wszystko dostanę od razu, zwłaszcza w reprezentacji, że będę potrzebował czasu, by sobie wywalczyć miejsce w podstawowym składzie. Z taką myślą zatem podchodzę do kolejnych zgrupowań kadry i kolejnych meczów" - zauważył. Kozłowski według portalu transfermarkt jest najwyżej wycenionym zawodnikiem ekstraklasy. Jego wartość rynkowa wynosi obecnie ok. pięciu milionów euro. Ciągle pojawiają się informacje o zainteresowaniu nim przez wielkie kluby. Ostatnio padały nazwy takich potęg, jak Liverpool, Juventus Turyn czy AC Milan. Skaut tego ostatniego klubu prawdopodobnie oglądał na żywo potyczkę Pogoni z Górnikiem Łęczna. "Staram się odcinać od tego typu informacji. Niech się tym zajmuje mój agent. Nie wiem, co będę robił jutro, a tym bardziej, czy dogram sezon w Pogoni, czy może odejdę zimą. Nie myślę o tym, robię swoje. A wielkie nazwy nie robią na mnie wrażenia. Moim marzeniem jest grać w przyszłości w tej klasy klubie, ale uważam, że najlepsze jest stosowanie zasady małych kroków, by dojść do celu" - przyznał pomocnik reprezentacji Polski. Kadrowicze Sousy zbierają się w poniedziałek w Warszawie. W sobotę zagrają z San Marino na PGE Narodowym, a trzy dni później w Tiranie zmierzą się z Albanią.