Z czterech poprzednich spotkań Warty z Pogonią aż trzy kończyły się remisami 1-1, dwukrotnie losy odwracały się w ostatnich minutach. Pierwsze ich starcie, niespełna dwa lata temu w Grodzisku, Pogoń zaś wygrała 2-1. Szybko zdobyła dwie bramki, Warta odpowiedziała jedną tuż przed przerwą i więcej nie zdołała zrobić. Teraz historia się powtórzyła, choć w nieco dziwnych okolicznościach. Kamil Grosicki daje Pogoni Szczecin prowadzenie Pogoń w Grodzisku nie pokazała bowiem zbyt wiele. W pierwszej połowie oddała jeden strzał, przy sześciu rywali, a prowadziła... 2-0. To Warta w pierwszym kwadransie miała więcej akcji ofensywnych, Jan Grzesik w 4. minucie, a później Adam Zreľák w 10. uderzali w boczną siatkę bramki Dante Stipicy. Poznaniacy nie zamierzali chować się za podwójną gardą i kontrować, co trochę sugerował przed spotkaniem ich trener. Grali odważnie, głównie dalekimi podaniami w kierunku słowackiego napastnika. Bramki jednak nie zdobyli, za to w krótkim odstępie czasu, jak dwa tygodnie temu w meczu z Wisłą Płock, dostali dwa ciosy. Pogoń bowiem stopniowo przejmowała inicjatywę w środku pola, ale w ataku nie oferowała za wiele. Brakowało strzałów, choćby niecelnych. W 22. minucie goście wykorzystali jednak złe ustawienie Warty na prawej stronie, gdzie zabrakło Jana Grzesika. Wracający do składu Luís Mata dośrodkował, a błąd popełnił też Adrian Lis - źle wyczuł moment wyjścia, co skończyło się złym piąstkowaniem. Piłka trafiła więc na drugą stronę do Sebastiana Kowalczyka, który wypatrzył na jedenastym metrze Kamila Grosickiego. A "Grosik" tylko wykonał wyrok. Pogoń Szczecin zadaje drugi cios. Trafił... piłkarz Warty To był pierwszy strzał Pogoni w tym meczu i początek nieszczęścia Warty. Goście bowiem nie potrzebowali drugiego, by prowadzić 2-0. Już dwie minuty później Kowalczyk zagrał na prawej stronie do Jakuba Bartkowskiego, a za obrońcą Pogoni nie zdążył Konrad Matuszewski. Dośrodkowanie w pole karne zaczęło się niefortunną interwencją Roberta Ivanova i zdobyciem przez niego drugiej samobójczej bramki w tym roku. To były dwa ciosy, które Warta mocno poczuła. Pogoń kontrolowała grę, choć też się specjalnie nie wysilała. Celny strzał Grosickiego na 1-0 był jedynym gości przed przerwą... Powtórka sprzed dwóch lat - Warta się odgryza Gdy w grudniu 2020 roku Pogoń wygrała z Wartą 2-1, też prowadziła do przerwy 2-0, ale grała znacznie lepiej. Wtedy Warta zdobyła kontaktową bramkę już w pierwszej akcji po przerwie i uwierzyła, że jest w stanie coś wywalczyć. Teraz było podobnie. W 47. minucie Jan Grzesik dośrodkował w pole karne, Maciej Żurawski uprzedził Kostasa Trainatafyllópoulosa, a Zreľák z kilku metrów pokonał Stipicę. Warta ruszyła do przodu i w pierwszy kwadransie po przerwie zepchnęła rywala do defensywy. Próbowała stwarzać zagrożenie, ale goście skutecznie się bronili. W 63. minucie pierwszy sygnał dała Pogoń, że jednak zależy jej na czymś więcej, niż dociągnięcie wyniku 2-1 do końca. Z kontrą ruszył Grosicki, zagrał z Wahanem Biczachczjanem i w końcu znalazł się w polu karnym. Uderzył w słupek, ale wcześniej przy zagraniu Ormianina był na spalonym. W ostatnim kwadransie Warta coraz bardziej ryzykowała, trener Szulczek dokonał trzech zmian, w tym dał szansę debiutu Turkowi Enisowi Destanowi, wypożyczonemu z Trabzonsporu. Od 86. minuty przy każdym rzucie rożnym, a tych było sporo, w polu karnym Pogoni meldował się bramkarz Lis. Zagotowało się w 89. minucie, gdy niemal jednocześnie piłkę zbili - Stipica ręką i Destan głową. Turek wpadł w bramkarza Pogoni i na boisku się zagotowało. Kartkę za protesty dostał Biczachczjan, a po nim... obaj trenerzy. Pogoń utrzymała jednak prowadzenie - i choć w znów w bólach - wygrała trzecie z czterech ligowych starć w tym sezonie. Warta Poznań - Pogoń Szczecin 1-2 (0-2) Bramki: 0-1 Kamil Grosicki 22., 0-2 Robert Ivanov 24., samobójcza, 1-2 Zreľák 47. Warta: Lis - Stavrópoulos Ż (77. Kościelny), Szymonowicz, Ivanov - Grzesik, Kopczyński, Żurawski (63. Szmyt), Matuszewski (77. Destan) - Szczepański (39. Miguel Luís), Kiełb (77. Jakóbowski) - Zreľák Ż. Pogoń: Stipica - Bartkowski, Triantafyllópoulos Ż, Zech, Luís Mata - Dąbrowski - Jean Carlos, Kowalczyk (53. Biczachczjan Ż), Łęgowski Ż (53. Drygas), Grosicki (82. Fornalczyk) - Zahovič (66. Almqvist). Sędzia: Damian Sylwesrzak (Wrocław) Widzów 2011.