W porozumieniu z prezesem, biurem prasowym klubu, a także kibicowskim serwisem internetowym Pogonsportnet.pl, na skrzynkę mailową Jarosława Mroczka trafiło w zeszłym tygodniu 70 pytań. Sternik "Portowców" zobowiązał się odpowiedzieć na wszystkie z nich. Jak sam zapewniał - rztelenie i w sposób otwarty, bez wymijających formułek. Wśród wielu różnych zagadnień wyraźnie przebijały się te dotyczące finansów i bieżącego funkcjonowania klubu. Warto przypomnieć, że od 24 lipca 2020 roku Pogoń egzystuje bez sponsora głównego po tym, jak współpracę zerwał państwowy koncern chemiczny, Grupa Azoty. Przed rozpoczęciem bieżącego sezonu z Pogonią związała się marka Betcris. Bukmacher został jednak tak zwanym partnerem kluczowym, co sprawia, że wartość tej umowy jest niższa niż w przypadku partnera głównego (którym była Grupa Azoty. Pogoń Szczecin: Prezes Jarosław Mroczek odpowiedział na pytania kibiców Jeden z kibiców zapytał prezesa Mroczka o to, jak długo klub jest w stanie funkcjonować w takim układzie finansowym bez obniżania poziomu sportowego. - Bez Głównego Partnera można żyć naprawdę bardzo długo. Chodzi o to, by firma, która takim partnerem zostanie albo z racji swojej wielkości i pozycji na rynku przydała wartości klubowi (wtedy kwota trafiająca do klubu może być mniejsza niż oczekiwalibyśmy), albo by klub dzięki swojej popularności pomógł firmie zostającej Głównym Partnerem w zyskaniu popularności na rynku (wtedy ten ekwiwalent pieniężny jest większy) - odpowiedział włodarz klubu. Inny fan pytał z kolei, dlaczego poszukiwania sponsora trwają tak długo. - Nie ma konkretnych przyczyn. A może jednak jest jedna podstawowa. Szanuję Pogoń i będąc jej prezesem, nie zgodzę się, by na koszulce pojawiła się jakaś firma, która za ten rodzaj promocji będzie gotowa zapłacić niewiele. Jestem głęboko przekonany, że wartość tzw. ekwiwalentu reklamowego, który zapewniamy poprzez umieszczenie logo ewentualnego naszego nowego Głównego Partnera jest znacząco wyższa, niż oferowane nam kwoty. Zgoda na pojawienie się jakiegoś podmiotu za niewielką cenę oznacza od razu obniżenie wartości wnoszonych przez naszych partnerów na niższych szczeblach piramidy sponsorskiej. Byłoby to działanie szkodliwe dla klubu. Dzisiaj udało nam się zbudować piramidę sponsorską, gdzie na każdym jej poziomie znajdują się firmy, o których z szacunkiem mogę powiedzieć, że wspomagają klub zgodnie ze swoimi rzeczywistymi możliwościami. Wierzę głęboko, że ten najwyższy poziom uda się nam również zapełnić. Poświęcamy temu naprawdę wiele pracy. Niestety nie widzę możliwości, by publicznie mówić o poziomie kwot, o których rozmawiamy z naszymi potencjalnymi partnerami. Mroczek został zapytany także o szczegóły transferu Kacpra Kozłowskiego. Transakcja z udziałem reprezentanta Polski była najwyższą w historii klubu. Według różnych źródeł, Pogoń otrzyma od Brighton około 10 milionów euro. Jeden z kibiców chciał dowiedzieć się, na ile rat została rozłożona płatność, a także na jakie cele przeznaczone są pieniądze uzyskane z tego tytułu. - Na trzy lata. Rokrocznie. Pieniądze nie są znaczone i nie rozumiem, dlaczego uważa się, że pieniądze z transferu muszą być przeznaczone li tylko na transfer. W naszym przypadku pieniądze te zostają przeznaczone na: wynagrodzenie pośrednika transakcyjnego, premie piłkarza, należności do ZZPN, tzw. "Solidarity contribution", na transfery do naszego klubu i na bieżące utrzymanie klubu - tłumaczył 67-latek. Klub nie wykluczył możliwości przeprowadzenia podobnej sesji pytań i odpowiedzi w przyszłości. Jakub Żelepień, Interia