Pogoń Szczecin to osobliwy przypadek w ekstraklasowej stawce. Od ponad trzech lat "Portowcy" rywalizują, nie mając wsparcia sponsora głównego. Latem 2020 roku Pogoń - w nie najlepszej atmosferze - rozstała się z chemicznym gigantem Grupą Azoty. Prezes Jarosław Mroczek tłumaczył natomiast, że nie zamierza sprzedawać miejsca na froncie koszulki za bezcen i negocjował twardo. Rok temu "Portowcy" znaleźli partnera - bukmachera Betcris. Wykupił on jednak pomniejszy pakiet, nie gwarantował takiego zastrzyku gotówki, jakiego można byłoby oczekiwać od sponsora głównego. Od kilku tygodni coraz głośniejsze były natomiast plotki, według których Pogoń jest w końcu bliska finalizacji ogromnej umowy. Nazwa firmy pozostawała tajemnicą, ale to, że rozmowy są zaawansowane, jeszcze w lipcu potwierdził sam klub. Pogoń Szczecin ma sponsora głównego Wszystko stało się jasne w sobotę, na kilka godzin przed meczem z Radomiakiem Radom. Podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej ogłoszono, że najważniejszym partnerem klubu została Toyota Kozłowski, czyli szczeciński dealer motoryzacyjny. - Od kilku lat współpracujemy z firmą Kozłowski i ta współpraca była wzorowa. W każdym temacie który zaczynaliśmy, nie musieliśmy prowadzić wielkich negocjacji. Wrażliwość Państwa Kozłowskich na tematy społeczności Szczecina jest czymś niezwykłym. Trudno takich ludzi znaleźć w całej Polsce. Robią to z potrzeby serca, a nie kalkulacji biznesowych. To firma niezwykła i jestem strasznie dumny, że finalnie udało nam się uzgodnić zasady takie, że Toyota Kozłowski staje się partnerem głównym. Stajemy się też częścią historii dla Toyoty. Dla nas to wielka radość i cieszę się, że na koszulkach będziemy mieli to logo - mówił podczas spotkania z mediami prezes Jarosław Mroczek. Gorszące sceny po meczu Ligi Konferencji. Bramkarz Ekstraklasy interweniuje Wtórował mu właściciel salonu Toyota Kozłowski, Jan Kozłowski. Jakub Żelepień, Interia