Pogoń do meczu w Koroną w rundzie wiosennej zdobyła zaledwie dwa punkty. "Portowcy" nieuchronnie zbliżali się do strefy spadkowej, a raczej strefa spadkowa do nich. Na domiar złego już w czwartej minucie piątkowej potyczki prowadzenie objęli goście. Paweł Sobolewski dośrodkował z rzutu rożnego, a Piotr Malarczyk plecami umieścił piłkę w bramce Duszana Pernisza. W 10. minucie znakomitą okazję do wyrównania miał Radosław Wiśniewski, ale z kilku metrów główkował nad poprzeczką po dośrodkowaniu Przemysława Pietruszki. Siedem minut później Wiśniewskiemu znów zabrakło szczęścia, tym razem główkował w słupek bramki Zbigniewa Małkowskiego. Po niespełna półgodzinie gry gospodarze zasłużenie wyrównali. Edi Andradina dośrodkował z kornera, Donald Djousse przedłużył to zagranie, a Hernani wpakował piłkę do bramki, karcąc swój poprzedni klub, w którym spędził aż siedem lat. Tuż przed przerwą obrońca Pogoni zdobył swoją drugą bramkę w meczu. Tym razem Edi podawał z przeciwległego narożnika boiska, a Hernani precyzyjną główką po koźle umieścił piłkę idealnie w okienku bramki Korony. Tylko przez trzy minuty drugiej połowy przebywał na boisku Pernisz. Słowacki bramkarz gospodarzy doznał urazu po starciu z Kamilem Sylwestrzakiem i musiał ustąpić miejsca w bramce Radosławowi Janukiewiczowi. W 72. minucie sędzia odesłał na trybuny trenera bramkarzy Korony Macieja Szczęsnego, który krytykował orzeczenia arbitra. W tym fragmencie meczu gra się zaostrzyła i Paweł Pskit kilka razy musiał sięgać po żółtą kartkę. W końcówce spotkania po drugiej żółtej kartce z boiska wyleciał obrońca gości Kamil Kuzera. Mimo to Korona do końca walczyła o remis, ale Pogoń nie pozwoliła jej zdobyć wyrównującej bramki. Powiedzieli po meczu: Leszek Ojrzyński (trener Korony): "Mecz zaczął się idealnie dla nas. Wiedzieliśmy, że presja, pod jaką znalazła się Pogoń, nie pomaga, a może usztywniać. Okazało się to prawdą i szybko objęliśmy prowadzenie. Później jeszcze mieliśmy czystą okazję na 2:0 i szkoda, że Janota jej nie wykorzystał. Potem przy stałych fragmentach gry powinniśmy lepiej kryć Hernaniego, który chciał się tu pokazać jako wieloletni gracz Korony. Liczyliśmy na to, że w drugiej połowie będziemy mieli przewagę. Obserwując grę Pogoni wiedzieliśmy, że ostatnie 20 minut zawsze ma gorsze. Jednak nie udało nam się strzelić ani jednego gola". Dariusz Wdowczyk (trener Pogoni): "Pokazaliśmy charakter, opadliśmy z sił, ale tak już będzie. Tak jest zespół przygotowany i teraz już nic się z tym nie da zrobić. To że się podnieśliśmy z 0:1, świadczy o naszym charakterze. W Warszawie też mogliśmy być może uzyskać remis, ale zabrakło strzelenia drugiej bramki. Dziś się nam to udało. W drugiej połowie broniliśmy się chaotycznie, styl był brzydki, ale efektem są trzy punkty i to jest najważniejsze. Nie rozmawialiśmy z Edim i Hernanim, o tym jak gra Korona. Wiemy, jak ona gra". Pogoń Szczecin - Korona Kielce 2-1 (2-1) Bramki: 0-1 Piotr Malarczyk (4.), 1-1 Hernani (29.), 2-1 Hernani (44.) Czerwona kartka: Kamil Kuzera (Korona - 87. za drugą żółtą) Sędzia: Paweł Pskit. Widzów: 4 tys. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa: Wyniki, strzelcy, tabela. NA ŻYWO</a>