Tym samym szczecinianie przeskoczyli "Kolejorza" w tabeli i do bezpośredniego spotkania z zespołem trenera Macieja Skorży przystąpią z jednym punktem przewagi. Należy jednak dodać, że zwycięstwo Pogoni w Mielcu rodziło się w bólach. Jedyne trafienie w tym meczu padło dopiero w doliczonym czasie gry. Z piekielnie silnym strzałem Wahana Biczahczjana nie poradził sobie Rafał Strączek. Pogoń Szczecin. Dariusz Adamczuk opowiada o transferze Wahana Biczachczjana Ormianin zanotował zresztą kapitalne wejście do Ekstraklasy. Już w debiucie przeciwko Piastowi Gliwice wpisał się na listę strzelców, a tydzień później - w domowym starciu z Zagłębiem Lubin - zaprezentował kapitalne uderzenie z dystansu. W ekspresowym tempie stał się nowym ulubieńcem trybun. Na temat tego transferu - rekordowego w dziejach Pogoni - wypowiedział się w magazynie "Ekstraklasa po Godzinach" na antenie Canal+ Sport dyrektor sportowy klubu, Dariusz Adamczuk. - Wahana obserwowaliśmy od półtora roku. Temat jego transferu pojawił się latem, kiedy wiedzieliśmy, że trudno będzie utrzymać Kacpra Kozłowskiego. Wszystkie siły, pieniądze i całą energię przeznaczyliśmy wtedy na Wahana. Nie było łatwo, bo to 22-letni reprezentant swojego kraju i bardzo utalentowany piłkarz. Tacy zawodnicy zawsze są w cenie. Udało się jednak, bo sam piłkarz nam zaufał, a to było bardzo ważne. Powiedzieliśmy mu szczerzo o naszych oczekiwaniach. Myślał pewnie, że będzie grał więcej, ale sądzę, że i tak jest zadowolony - komentował Adamczuk. Pogoń Szczecin liderem Ekstraklasy Prowadzący program Filip Surma zapytał Adamczuka także o kwestię liderowanie w lidze. W przeszłości Pogoń zajmowała już pierwsze miejsce, ale zawsze wypuszczała je z rąk. - Mamy doświadczenie, wiemy, z czym wiąże się liderowanie i w tym roku chcemy to wykorzystać - przekonywał szef pionu sportowego. Dariusz Adamczuk podkreślał przy tym znaczenie jakości i szerokości kadry, która została skompletowana w Szczecinie. - Jako klub cały czas uczymy się gry o najwyższe cele. Drużyna, w której jest tylu mistrzów różnych lig, wie, co to znaczy presja i bycie liderem. Dorośliśmy do tego, aby powalczyć o mistrzostwo jeszcze poważniej niż rok temu - deklarował Adamczuk. Na koniec dziennikarz poruszył temat skrzydłowego Pogoni Szczecin, Kamila Grosickiego. Coraz więcej mówi się o jego powrocie do reprezentacji Polski. W sobotę na żywo będzie obserwował go selekcjoner Czesław Michniewicz. Panowie są umówieni na rozmowę. Wiele wskazuje na to, że znajdzie się wśród powołanych na marcowy bój barażowy z Rosjanami. -Reprezentacja jest dla niego świętem. Myślę, że selekcjoner będzie chciał z niego skorzystać. Nawet jeśli nie w meczu, to na pewno podczas zgrupowania. Jego energia może być pomocna - oceniał Dariusz Adamczuk. Hitowe spotkanie Pogoni Szczecin z Lechem Poznań rozpocznie się w sobotę o 15. Jakub Żelepień, Interia