Dokładnie miało to miejsce 8 maja 2017 roku, kiedy Dąbrowski był jeszcze piłkarzem Cracovii. Od tamtego momentu na kolejne trafienie z gry w Ekstraklasie pomocnik musiał czekać aż do 27 sierpnia 2022 roku - do meczu Pogoni Szczecin z Zagłębiem Lubin. Pogoń Szczecin: Damian Dąbrowski w końcu się przełamał W międzyczasie - w listopadzie 2021 roku - Dąbrowski wykorzystał rzut karny w meczu "Portowców" z Lechią Gdańsk. Przestał być wówczas zawodnikiem z najdłuższym czasem oczekiwania na gola w całej lidze - licznik zatrzymał się na 1664 dniach i 94 spotkaniach w Ekstraklasie. W sobotę kapitan Pogoni trafił także z gry i zrobił to zresztą w kapitalny sposób. Piłka została zagrana do niego z rzutu wolnego, a ten z odległości około 25 metrów posłał ją do bramki Kacpra Bieszczada. Na dodatek zrobił to w dniu swoich okrągłych, 30. urodzin. - Oglądając mecze już jako mały chłopiec, marzyłem o tym, że kiedyś strzelę pięknego gola w wyjątkowym dla siebie dniu. Niezmiernie się cieszę, że w końcu się to udało - powiedział Dąbrowski przed kamerą Pogoń TV. Pogoń Szczecin pokonała Zagłębie Lubin 3:0. Oprócz Dąbrowskiego na listę strzelców wpisali się także Kamil Grosicki i Pontus Almqvist. Jakub Żelepień, Interia