Spotkanie pomiędzy Pogonią a Rakowem pierwotnie zaplanowane było na pierwszy weekend maja. Z uwagi jednak na awans częstochowian do finału Pucharu Polski, mecz został przeniesiony na wcześniejszy termin. Podobnie stało się w przypadku konfrontacji Lecha Poznań z Górnikiem Łęczna. "Kolejorz" wygrał w przekonujący sposób 3-0 i mógł spokojnie obserwować to, co działo się w Szczecinie. Pogoń Szczecin - Raków Częstochowa: Energetyczny początek meczu A działo się od początku całkiem sporo - głównie za sprawą gości. Aktywny w ataku był Ivi Lopez, który dowodził ofensywą swojego zespołu. Już w czwartej minucie serca szczecińskich kibiców zabiły mocniej po tym, jak Mariusz Malec ofiarnym wślizgiem zasłonił własną bramkę. Gdyby nie jego interwencja, w dużych opałach byłby Dante Stipica. Kosta Runjaic podjął decyzję o solidnym zaryglowaniu strefy obronnej. W pierwszym składzie wybiegło trzech nominalnych stoperów: Mariusz Malec, Konstantinos Triantafyllopoulos i Benedikt Zech. Ten ostatni od początku spotkania trzymał się bliżej prawej strony. Grał jednak zdecydowanie bardziej zachowawczo niż Jakub Bartkowski, co miało pomóc w zachowaniu spokoju z tyłu. Po kilku pierwszych minutach meczu - znacznie lepszych w wykonaniu przyjezdnych - "Portowcy" zdołali się otrząsnąć. W 25. minucie wyszli natomiast na prowadzenie. Błyskawiczną akcję rozpoczął Dante Stipica, który podał ręką do Dąbrowskiego. Ten zagrał do Wahana Biczakczjana, a Ormianin uruchomił prostopadłą piłką Kamila Grosickiego. Kolejne sekundy to już show skrzydłowego. Najpierw położył na ziemi Tomoasa Petraska, a następnie uderzył nie do obrony w kierunku dalszego słupka. Zaledwie dwie minuty później mogło być już 2-0 - znów w roli głównej wystąpił "Grosik". Tym razem na medal spisał się jednak Kovacević. Co działo się w ostatniej kolejce naszej ekstraklasy - sprawdź w naszym programie wideo! Pogoń - Raków: Marek Papszun trafił ze zmianą Już w przerwie trener Marek Papszun postanowił reagować na sytuację boiskową i wprowadził aż trzech nowych zawodników: Bena Ledermana, Wiktora Długosza i Vladislavsa Gutkovskisa. Zwłaszcza zmiana tego ostatniego okazała się niezwykle udana. W 47. minucie Łotysz doprowadził bowiem do remisu. Piłkarze Pogoni nie zamierzali się jednak poddawać. Kilka minut później mieli doskonałą okazję na zmianę wyniku. Kamil Grosicki wrzucił piłkę wprost na głowę Kucharczyka, który uderzył celnie, ale zbyt słabo, aby zaskoczyć Kovacevicia. Wynik remisowy nie zadowalał żadnej ze stron, z czego najwyraźniej piłkarze szybko zdali sobie sprawę. W kolejnych minutach obserwowaliśmy bowiem żywiołowe ataki po obu stronach boiska. Kosta Runjaic dodatkowo wzmocnił siłę ofensywną swojej drużyny, wprowadzając do gry Lukę Zahovicia. To jednak Raków zdobył kolejną bramkę. W 78. minucie efektowną akcję indywidualną przeprowadził Ivi Lopez. Hiszpan dwa razy przedryblował Benedikta Zecha, po czym oddał mocny strzał na bramkę Stipicy. Chorwat był bez szans. W końcówce Runjaic rzucił wszystkie siły do ataku. W zespole Pogoni zagrało trzech nominalnych napastników: Luka Zahović, Kacper Kostorz i Piotr Parzyszek. To jednak nie pomogło. Raków utrzymał prowadzenie i zrównał się w tabeli z Lechem Poznań. Najlepsza dwójka ma teraz po 62 punkty. Pogoń Szczecin jest trzecia z 59 "oczkami". Pogoń Szczecin - Raków Częstochowa 1-2 (1-0) Gole: Kamil Grosicki 25’ Vladislavs Gutkovskis 47’ Ivi Lopez 78’ Pogoń Szczecin: 1. Dante Stipica - 23. Benedikt Zech (9. Piotr Parzyszek 84’), 33. Mariusz Malec, 13. Kostas Triantafyllopoulos, 97. Luis Mata (10. Luka Zahović 59’) - 8. Damian Dąbrowski (19. Kacper Kostorz 84’), 54. Maciej Żurawski (99. Mateusz Łęgowski 59’), 21. Jean Carlos Silva, 22. Vahan Bichakhchyan (14. Kamil Drygas 67’), 11. Kamil Grosicki - 18. Michał Kucharczyk Raków Częstochowa: 1. Vladan Kovacević - 22. Deian Sorescu, 7. Fran Tudor, 2. Tomas Petrasek, 3. Milan Rundić - 17. Mateusz Wdowiak (77. Marcin Cebula 73’), 55. Szymon Czyż (8. Ben Lederman 46’), 66. Ioannis Papanikolaou, 70. Fabio Sturgeon (71. Wiktor Długosz 46’), 11. Ivi Lopez (18. Jakub Arak 89') - 9. Sebastian Musiolik (21. Vladislavs Gutkovskis 46’) Jakub Żelepień, Interia