Zdaje się, że wszyscy pozostający obecnie bez pracy szkoleniowcy, zainteresowani są objęciem posady trenera bielskiej jedenastki. Prezes Podbeskidzia Tomasz Mikołajko zdradza, że ma w tej chwili kilkadziesiąt propozycji od szkoleniowców i ich menedżerów. O tym, kto w nowym sezonie poprowadzi "Górali" okaże się w najbliższych dniach. Na razie na trenerskiej giełdzie najwyżej stroją akcje byłego szkoleniowca m.in. Wisły Kraków Kazimierza Moskala.
Ekstraklasa. Wyniki, tabele i statystyki - kliknij tutaj!
Szef Podbeskidzia odkłada rozmowy z piłkarzami na temat ich przyszłości w bielskim klubie do momentu, aż skompletowany będzie nowy sztab trenerski. Z końcem czerwca kontrakty kończą się aż tuzinowi graczy.
- 2 czerwca piłkarze będą już w klubie. Do tego momentu będzie już znany nowy trener. Wtedy rozpoczniemy rozmowy na temat tego, kto z zawodników zostanie u nas, a kto nie - tłumaczy Interii Mikołajko.
Prezes Podbeskidzia musi teraz zdecydować, kto w nowym sezonie poprowadzi bielszczan. Jak mówi, ma już kilkadziesiąt propozycji. - Chcemy trenera na dłużej, na lata. Tak, żeby w klubie była stabilizacja, a nie taka sytuacja, że w krótkim okresie zmieniają się szkoleniowcy. Chcemy też kogoś, który pasowałby do wizji rozwoju klubu, żeby była wzajemna współpraca - zaznacza szef bielskiego klubu.
Kto będzie nowym szkoleniowcem pierwszoligowego Podbeskidzia? - Wolałbym trenera z naszego kraju, ale jeśli byłby to ktoś z Czech czy Słowacji z konkretnym modelem i wizją, to też można się nad tym zastanowić - mówi Mikołajko.
Na razie na trenerskiej giełdzie najwyżej stroją akcje byłego szkoleniowca m.in. GKS Katowice i Wisły Kraków Kazimierza Moskala. Czy to on faktycznie poprowadzi Podbeskidzie w I lidze okaże się w najbliższych dniach.
Autor: Michał Zichlarz