Ekstraklasa - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę! Z powodu kontuzji obrońców, z filarem środka defensywy Jozefem Piaczkiem na czele, i z powodu obniżenia formy przez niektórych zawodników, trener Robert Podoliński był zmuszony dokonać w wyjściowym zestawieniu Górali kilku roszad. Od pierwszej minuty, po raz pierwszy w tym roku, grał na przykład Paweł Tarnowski. Zmiany w składzie na niewiele się jednak zdały, bo Śląsk od pierwszej minuty przejął inicjatywę. Wrocławianie, to zresztą wyjątkowo trudny rywal dla Podbeskidzia. Tak było w poprzednich latach, tak jest i w tym sezonie, bo Śląsk na Stadionie Miejski w Bielsku-Białej wygrywał już dwukrotnie. We wrześniu w 1/8 Pucharu Polski i w ligowym starciu w grudniu. Oba spotkania kończyły się wygraną jedenastki z Dolnego Śląska po 1-0. Dziś od początku drużyna Mariusza Rumaka zasypała Górali gradem strzałów. W pierwszej połowie piłkarze Śląska aż 14 razy uderzali na bramkę Emilijusa Zubasa! Sześć z tych strzałów było celnych. Już po kwadransie mogło być 1-0 dla zespołu z Wrocławia, ale Zubas w kapitalnym stylu dwa razy wybijał piłkę po trafieniach Ryota Morioka. W 19. minucie Japończyk stanął przed kolejną znakomitą okazją. Po akcji z Robertem Pichem znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem bielszczan. Trafił jednak obok słupka. Gospodarze zdołali odpowiedzieć celnym trafieniem Kohei Kato, ale Mateusz Abramowicz był na miejscu. W 30. minucie przyjezdni w końcu objęli prowadzenie. Kolejny daleki wyrzut z autu w wykonaniu Toma Hateley'a obrońcy Górali zdołali wybić z własnego pola karnego. Tam piłkę przejął jednak Morioka, który uderzył celnie. Zubas odbił futbolówkę przed siebie, dopadł do niej Bence Mervo i z kilki metrów wpakował ją do siatki. To 4 trafienie młodego węgierskiego napastnika dla Śląska. Miejscowi odpowiedzieli strzałami zza pola karnego w wykonaniu Marka Sokołowskiego i Kohei Kato, ale bez efektu bramkowego. W samej końcówce I części goście próbowali zdobyć kolejną bramkę, ale po strzale Hateleya Zubas złapał piłkę, a wolej Piotra Celebana był nie celny. Po przerwie wydawało się, że walczący o być albo nie być Górale, rzucą się na rywala. Tymczasem w 49. minucie losy meczu zostały praktycznie przesądzone. Przed polem karnym gospodarzy, najlepszy na boisku Morioka, ograł jak trampkarza słabo grającego Mateusza Możdżenia i precyzyjnym strzałem w lewy róg zaskoczył Zubasa. Bielszczanie byli zupełnie bezradni. W trzecim meczu w grupie spadkowej zupełnie nie przypominali drużyny, który kilka tygodni wcześniej wygrywał mecz za meczem i był o krok od grupy mistrzowskiej. W 59. minucie kolejną okazję miał Mervo. Po jego trafieniu głową Zubas sytuacyjnie wybronił jednak piłkę nogą. Śląsk spokojnie kontrolował sytuację i przeważał w środku pola. Wydawało się, że już nic się nie wydarzy. Tymczasem wystarczył jeden zryw, jedna udana akcja i wszystko się zmieniło. Lewą stroną ruszył Adam Mójta. Jego dynamiczne wejście w pole karne rywala nieprzepisowym wślizgiem zatrzymał Mariusz Pawelec. Sędzia Bartosz Frankowski nie miał żadnych wątpliwości i wskazał na jedenasty metr. Karnego pewnie wykorzystał Mójta, dla którego to już 6 trafienie w sezonie. W 75 minucie groźnie głową, po dobrym dośrodkowaniu z rzutu rożnego w wykonaniu Mójty, uderzał Paweł Baranowski. Piłka po trafieniu obrońcy Górali minimalnie minęła jednak cel. Górale wyczuli swoją szansę i wreszcie odważniej zaatakowali. W 77 minucie głową znowu uderzał Baranowski, ale i tym razem nie celnie. W ostatniej minucie po dalekim wyrzucie z autu Sokołowskiego na bramkę Abramowicza znowu głową strzelał Baranowski. Piłka o kilkanaście centymetrów minęła jednak lewy słupek bramki Abramowicza. W tej sytuacji wrocławianie wygrali i na swoim koncie mają już 24 punkty, o pięć więcej niż będące w coraz większym kryzysie Podbeskidzie. Michał Zichlarz Podbeskidzie Bielsko-Biała - Śląsk Wrocław 1-2 (0-1) Bramki: 0-1 Bence Mervo (30.) 0-2 Ryota Morioka (49.) 1-2 Adam Mójta (67. karny) Żółta kartka: Marek Sokołowski, Anton Sloboda - Podbeskidzie. Paweł Zieliński, Tomasz Hołota - Śląsk. Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: 5783 Podbeskidzie: Emilijus Zubas - Marek Sokołowski, Kristian Kolczak, Paweł Baranowski, Adam Mójta - Paweł Tarnowski (74. Damian Chmiel), Kohei Kato, Adam Deja, Mateusz Możdżeń (65. Anton Sloboda), Samuel Sztefanik (52. Robert Demjan) - Mateusz Szczepaniak. Śląsk: Mateusz Abramowicz - Paweł Zieliński (46. Lasza Dwali), Piotr Celeban, Adam Kokoszka, Mariusz Pawelec - Peter Grajciar (80. Andras Gosztonyi), Tom Hateley, Tomasz Hołota, Ryota Morioka, Robert Pich (90. Kamil Dankowski)- Bence Mervo.