W pierwszej połowie na boisku działo się niewiele. Warto jedynie odnotować akcję Pogoni z 16. minuty. Takafumi Akahoshi zagrał z rzutu rożnego i piłka trafiła do Patryka Małeckiego. Ten ostatni uderzył, ale nad bramką. Z kolei bielszczanie pobudzili kibiców do oklasków w 29. minucie. Po akcji Macieja Iwańskiego piłka trafiła do Jana Blazeka. Strzał Czecha był minimalnie niecelny. O ile w pierwszej połowie przewagę miała Pogoń, to po przerwie inicjatywa należała do gospodarzy. Obie ekipy stworzyły sobie jedynie po jednej klarownej sytuacji do zdobycia gola. W 60. minucie na strzał z ok. 15 m zdecydował się Akahoshi. Richard Zajac odbił piłkę, ale dopadł ją Jakub Bąk. Strzelił mocno, lecz nad bramką. W 84. minucie umiejętnościami wykazał się Radosław Janukiewicz, kiedy wybił piłkę na róg po strzale Krzysztofa Chrapka. W drugiej połowie na boisko wbiegł Rafał Murawski. Dla wielokrotnego reprezentanta Polski był to debiut w barwach Pogoni. Po meczu powiedzieli: Dariusz Wdowczyk (trener Pogoni): "Z przebiegu meczu remis jest sprawiedliwym wynikiem. Mieliśmy kilka okazji, aby zdobyć gola, ale i Podbeskidzie zagrażało naszej bramce. Brakowało nam trochę jakości, nie przeprowadziliśmy wielu akcji, które by mogły się podobać. Mam nadzieję, że w następnym spotkaniu będzie lepiej. Widać było, że brakowało na boisku Marcina Robaka". Leszek Ojrzyński (trener Podbeskidzia): "Na pewno nie jesteśmy zadowoleni po tym meczu. Liczyliśmy, że zdobędziemy trzy punkty. Zdawaliśmy jednak sobie sprawę, że przyjeżdża do nas dobra drużyna, nazywana przez niektórych rewelacją wiosny. Za dużo było w naszej grze nerwowości, szarpanych akcji. W efekcie zdobyliśmy tylko punkt". Podbeskidzie Bielsko-Biała - Pogoń Szczecin 0-0 Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów 3000. Raport meczowy Zobacz wyniki, strzelców bramek, tabelę i terminarz Ekstraklasy