Ojrzyński wyliczył, że po zakończeniu sezonu z jego zespołu odeszło aż 13 zawodników. Większości z nich Podbeskidzie już nie potrzebowało, ale np. Błażej Telichowski był wyróżniającym się graczem. Na ich miejsce "Górale" pozyskali lub wypożyczyli m.in. Sylwestra Patejuka, Artura Lenartowskiego, Rafała Grzelaka, Wojciecha Trochima, Wojciecha Okińczyca, Idrissę Cisse, Wojciecha Śpiączkę czy bramkarza Michala Peszkovicia. - Wszyscy z nami zostają, taką już podjęliśmy decyzję. Przyszło do nas mniej chłopaków, niż odeszło, ale to będzie ambitny zespół. Mamy chyba najmniejszy budżet w lidze. Chyba, bo nie wiem jak to wygląda u beniaminków, więc szukamy chłopaków w niższych ligach, by z nimi pracować. Może ktoś wystrzeli i będzie z niego pociecha, a klub dodatkowo zarobi? Przede wszystkim czeka nas walka o ligowy byt, to będzie priorytetem. A rzeczywistość? Czas pokaże, trzeba czekać - mówi trener Ojrzyński. Gdyby wziąć pod lupę tabelę ekstraklasy składającą się tylko z tegorocznych spotkań, Podbeskidzie byłoby na trzecim miejscu: za Legią i Lechem. Bielszczanie przegrali zaledwie dwa wyjazdowe spotkania i oba w dość kuriozalny sposób: z Lechem 1-2 po upływie doliczonego czasu i strzale z wolnego Mateusza Możdżenia, a w Kielcach 2-3, choć do 85. minucie goście prowadzili 2-1 i grali z przewagą zawodnika. Na początku okresu przygotowawczego "Górale" przegrali w Krakowie z Cracovią 1-2, ale już dwa dni temu pokonali w Opalenicy Lecha Poznań 2-1. Do końca tygodnia zespół przebywa na zgrupowaniu w Jarocinie, na którym czekają go jeszcze mecze z Omonią Nikozja (piątek) i Górnikiem Zabrze (sobota). - Na razie w zespole jest spora rywalizacja, wszyscy ciężko pracują. Obciążenia się nawarstwiają, przez co mecze kontrolne są nierówne. Zdaję sobie sprawę z tego, że w ofensywie i defensywie niektóre rzeczy mogą wyglądać lepiej, ale powoli się docieramy. To świadoma obniżka formy. W Wielkopolsce zagramy jeszcze dwa razy, później mamy chwilę oddechu i jedziemy na kolejne minizgrupowanie. W sumie zaplanowałem aż dziewięć gier i w nich będziemy próbowali doskonalić pewne rzeczy - opowiada Ojrzyński. Trener Podbeskidzia zadowolony jest z tego, że ze składu nie wypadł mu żaden zawodnik. Lekki uraz miał tylko Dariusz Pietrasiak, doznał go podczas pierwszych wtorkowych zajęć i dlatego nie zagrał z Lechem. - To dobrze, bo ci, co teraz wypadną, później mogą nie zaistnieć w lidze. Darkowi na szczęście nic poważnego się nie stało. To ta sama kontuzja, którą miał zimą w okresie startowym. Wtedy go straciliśmy, w obronie grali Konieczny z Telichowskim, a jak już był zdrowy, to nie robiliśmy roszad, bo nieźle to wyglądało. Teraz liczę na Darka. Przyszło do nas dwóch stoperów, jeden z pierwszej, a drugi z drugiej ligi i mają szansę wykazania się w sparingach - twierdzi trener Ojrzyński. Podbeskidzie pierwszy mecz ligowy rozegra w piątek 18 lipca - podejmie wtedy Pogoń Szczecin. Andrzej Grupa