<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-ekstraklasa-2015-2016-final-grupa-spadkowa,cid,3,rid,2571,gid,779,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa. Wyniki, tabele i statystyki - kliknij tutaj!</a> Jeszcze miesiąc temu wydawało się, że Podbeskidzie Bielsko-Biała zagra w grupie mistrzowskiej Ekstraklasy. Po ogromnym zamieszaniu z Trybunałem Arbitrażowym w tle "Górale" przez moment byli w czołowej ósemce tabeli, ale ostatecznie Lechia Gdańsk wycofała skargę do TA i drużyna z Bielska-Białej wylądowała w grupie spadkowej. - Jeśli ktoś uważa, że Lechia zachowała się fair, to gratuluję! Nie chcę komentować zachowania działaczy tego klubu - mówił potem w rozmowie z Interią trener Podbeskidzia Robert Podoliński. - My patrzymy na siebie i walczymy dalej - podkreślał szkoleniowiec. Okazało się jednak, że "Górale" powalczyć nie zdołali. Ba, w grupie spadkowej prezentowali się wręcz katastrofalnie. W sześciu meczach rozegranych po podziale tabeli piłkarze z Bielska-Białej uzbierali zaledwie jeden punkt, w dodatku bramkę na wagę remisu z Koroną Kielce zdobyli dosłownie w ostatnich sekundach meczu! Średnio w grupie spadkowej Podbeskidzie zdobywało 0,17 pkt na mecz. Dla porównania w ostatnich ośmiu spotkaniach sezonu zasadniczego ekipa Podolińskiego ugrała 17 punktów, co daje znakomitą średnią 2,13 pkt na mecz. - Kiedy patrzę na to, co stało się z "Góralami", to nasuwa mi się tylko jedna myśl. Ta drużyna w kilka tygodni spadła z nieba do piekła - podkreślił w rozmowie z Interią były szkoleniowiec bielskiego zespołu Krzysztof Pawlak. - Patrząc na sprawę z boku, gołym okiem widać, że po zamieszaniu z Trybunałem Arbitrażowym i roszadach w tabeli, coś w tej drużynie pękło. Piłkarze Podbeskidzia z dnia na dzień nie zapomnieli przecież, jak gra się w piłkę - dodał szkoleniowiec. - Wydaje się, że psychicznie nie byli gotowi na walkę o utrzymanie. Dziwię się, że w ostatnich sześciu kolejkach drużyna zaliczyła taki regres formy, bo piłkarze powinni walczyć na całego niezależnie od okoliczności - zaznaczył Pawlak.