Po zeszłorocznych meczach Piast Gliwice zajmuje w tabeli ekstraklasy 12. miejsce ze stratą 12 punktów do miejsca dającego grę w pucharach i przewagą 7 punktów nad strefą spadkową. Paweł Czado: Czy Piast odbije się wiosną? Wiele razy już tak robił.Marcin Żemaitis, piłkarz Piasta Gliwice w latach 1972-1984, prezes w latach 1995-2000 i 2004-2005: - Wierzę, że tak. Duet trenerski Fornalik & Fornalik już wiele razy pokazał, że zna się na tym co robi i wie o co w tym wszystkim chodzi. Proszę zwrócić uwagę, że w Piaście właściwie ciągle trzeba budować drużynę, bo ciągle jest osłabiana. Oczywiście trudno mieć o to pretensje. Nie jesteśmy Legią i Lechem i tak właśnie w obecnych realiach powinniśmy funkcjonować. Cieszmy się, że Piast osiąga tyle co w ostatnich latach ile osiąga, jako jego kibice na pewno nie możemy narzekać. W Piaście Gliwice piłkarze się rozwijają Muszę zwrócić uwagę, że Piasta jesienią wielokrotnie dotykał niefart, który nie wynikał z tego co się działo na boisku, chodzi mi o niepomyślny zbieg okoliczności. Do głowy przychodzi mi choćby mecz z Rakowem u siebie kiedy prowadziliśmy 2-1 i w 70. minucie mieliśmy karnego. Nie strzeliliśmy, a Raków zdobył dwa gole i wygrał. Taka jest piłka, to się zdarza. Wiadomo, że na końcu suma pecha i szczęścia równa się mniej więcej zeru, nic jednak nie poradzę na to, że bardziej pamiętam te historie nieszczęśliwe (uśmiech). Niemniej - jeśli chodzi o Piasta jestem optymistą. Co się panu podobało w jesiennej grze Piasta a co nie?- Podoba mi się, że kilku piłkarzy zrobiło rzeczywiście duży postęp, choćby Patryk Sokołowski. Także Kristopher Vida, którego wcześniej krytykowałem gra lepiej. Bardzo podobała mi się postawa Alberto Torrila. Odczuwam satysfakcję, bo kiedy przyszedł, niektórzy mówili, że jest "drewniany". Ale to piłkarz, który wsadziłby głowę tam gdzie inni nie wsadziliby nogi. Jak kiedyś Andrzej Szarmach. Podoba mi się też równa gra na wysokim poziomie bramkarza Frantiska Placha. Można na niego liczyć. Piast Gliwice: duet Fornalik&Fornalik wiele razy dał dowód, że się zna Nie podobała mi się za to gra doświadczonego przecież Nikoli Stojiljkovicia, nie dał moim zdaniem zbyt wiele drużynie. Zawsze wolę kiedy do Piasta trafia młodszy, nieograny piłkarz, który w Gliwicach nabiera formy i renomy, choć oczywiście zdaję sobie sprawę, że starszych zawodników też czasem trzeba sprowadzić.Mówi się o odejściu wspomnianego Patryka Sokołowskiego, któremu kończy się kontrakt. Żal byłoby panu, że odchodzi? - Oczywiście, że żal, ale jak mówiłem: takie są realia i nie ma co na nie się obrażać. Dobrze by było żeby za każdym razem Piast na takich transferach zarabiał, w tym przypadku tak nie będzie. W środku pola mógłby go zastąpić defensywny pomocnik Michał Kaput [23-letni piłkarz rozegrał dotychczas w ekstraklasie 18 meczów w barwach poprzedniego klubu - Radomiaka, przyp. aut.]. Podpisał właśnie z Piastem trzyipółletnią umowę. - Myślę, że to dobry ruch, duet F&F wielokrotnie dał dowód, że wie kogo sprowadzać i na kogo liczyć. Rola obecnego trenera jest nie do przecenienia. Kiedy słyszę czasem, że powinno się dokonać zmiany szkoleniowca to chce mi się śmiać. Wiadomo: w piłce czasem odejście zasłużonego, pracującego dłuższy czas w jednym klubie szkoleniowca jest nieodzowne, czasem dochodzi do "wypalenia", ale nie sądzę żeby tak było w tym przypadku. Nasi trenerzy wiedzą jak pracować. Weźmy takiego Patryka Lipskiego. Kiedy przychodził do Piasta był cieniem zawodnika. W ostatnich meczach zeszłego roku, pokazał, że można na niego liczyć. Fornalikowie wiedzą jak doprowadzić piłkarza do formy. Jeśli chodzi jednak o zastąpienie Sokołowskiego to myślę, że zastąpi go w środku pola inny piłkarz. Nie Kaput, którego charakterystyki są bardziej defensywne lecz Tihomir Kostadinov [25-letni środkowy pomocnik z Macedonii Północnej podpisał kontrakt, który związał go z Piastem do 30 czerwca 2025, przyp. aut.]. rozmawiał: Paweł Czado