Gliwiczanie wygrali czwarte spotkanie z kolei i przy okazji przyczynili się do złożenia dymisji przez szkoleniowca Wisły Michała Probierza.- Udowodniliśmy, że mamy mocną drużynę. Cel na ten sezon pozostaje niezmienny - utrzymać w Gliwicach Ekstraklasę - powiedział Brosz.Trener pracuje w Piaście od 15 czerwca 2010 roku. Objął zespół po spadku do pierwszej ligi. Przyszedł do Gliwic też jako "spadkowicz", bowiem nie zdołał utrzymać w elicie wodzisławskiej Odry.Na powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej gliwicki klub czekał dwa lata. 27 maja po wygranej 3-0 z Zawiszą Bydgoszcz świętowano awans w obecności 9362 kibiców na nowym stadionie oddanym do użytku kilka miesięcy wcześniej. Takiej frekwencji w ekstraklasie nie udało się na razie powtórzyć. Mecz z Wisłą obejrzało 6521 widzów. Brosz na każdej konferencji prasowej dziękuje za doping i zachęca do przychodzenia na 10 - tysięczny stadion.Szkoleniowiec dziękował również za zaufanie, jakim obdarzyli go szefowie klubu, pozwalając pracować, mimo braku awansu w pierwszym sezonie po spadku. - Szybkie zmiany trenerów nie prowadzą do niczego dobrego. Ja dziś, w trzecim roku pracy w klubie, widzę rzeczy, których wcześniej nie dostrzegałem - stwierdził.Prezes klubu Józef Drabicki podkreśla niezmiennie, że podstawowym założeniem jest poprawa jakości gry zespołu. - To się przekłada na korzystny wynik sportowy. Myślę, że gramy ciekawą, ładną dla oka piłkę. Kibice to docenią. Przybywa ich na trybunach i pewnie będzie więcej - powiedział.Przyznał, że jest zadowolony z czterech kolejnych wygranych w lidze. - Ale nie ma w nas zbytniej euforii. Porażki również nas nie "dołują". Taka wyważona postawa jest w sporcie najwłaściwsza - zaznaczył Drabicki.