W Gliwicach pełna mobilizacja przed jednym z najciekawszych meczów 11. kolejki Ekstraklasy z "Białą Gwiazdą". - Wisła choćby w meczu z Podbeskidziem pokazała, że potrafi zdobywać bramki. W Bielsku potrafili przecież wygrać aż 6-0. Z Koroną ostatnio wprawdzie bezbramkowo zremisowali, ale stworzyli sobie w tym spotkaniu wiele okazji do zdobycia goli. Na pewno nie będzie to więc dla nas łatwy mecz. Nie oglądamy się jednak na innych, a patrzymy na siebie. Już udało się nam zdobyć sporo punktów, a co najważniejsze, odskoczyć rywalom, którzy tracą punkty - mówi Interii drugi szkoleniowiec Piasta. Jak szkoleniowcy gliwickiego zespołu oceniają świetne wyniki swojego zespołu w tym sezonie? - Ciężko pracowaliśmy w okresie przygotowawczym. Poza tym w tym zespole na pewno jest duży potencjał. Czy jesteśmy zaskoczeni rezultatami? Na pewno ilością zdobytych punktów. Kilka z tych spotkań, które wygraliśmy, mogły się zakończyć inaczej. Z drugiej strony nie musieliśmy też przegrać z Ruchem czy Pogonią. Pierwsze miejsce na obecnym etapie to już jest coś, ale dalej walczymy - ocenia Bogdan Wilk. Trenerzy Piasta martwią się trochę kontuzjami swoich piłkarzy. Pod koniec sierpnia, z powodu urazu barku, wypadł będący w bardzo dobrej formie Bartosz Szeliga. Z kolei kilka dni temu na treningu rękę złamał Tomasz Mokwa. - Na pewno szkoda chłopaków. Kadra jest jednak szeroka. Do pełnej dyspozycji powoli dochodzi Mateusz Mak. Są też inni gracze, którzy kiedy dostaną szansę, to na pewno nie będą chcieli zawieść trenera, kolegów i z pewnością łatwo nie oddadzą miejsca w składzie. Tym bardziej teraz, kiedy drużynie tak dobrze idzie - podkreśla drugi szkoleniowiec Piasta. Michał Zichlarz <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa. Wyniki, tabela i statystyki - kliknij tutaj!</a>