- Dziękuję kibicom za fantastyczny doping, odwdzięczyliśmy im się chyba grą i pięknymi bramkami - cieszył się Rumak. Obaj trenerzy zgodnie mówili, że Lech kontrolował przebieg spotkania. - Piast nam właściwie nie zagroził - przyznał Rumak. - Kluczowy był drugi gol dla Lecha. Wydawało się, że łapiemy rytm, przechodzimy do gry, która lubimy, a straciliśmy gola po naszym rzucie rożnym. Zamiast szukać bramkę, zgubiliśmy ją. Później gra już się nie układała - mówił Brosz.- My zagraliśmy lepsze spotkanie niż z Lechią. Dziś nie było łatwo przejść z piłką do ataku, nie ryzykowaliśmy. Z uwagi na stan boiska, choć to nie wina Piasta, wybieraliśmy inne środki. Z kontroli spotkania jestem jednak bardzo zadowolony - ocenił Rumak, który nie ganił swojego pomocnika Aleksandara Tonewa za żółtą kartkę otrzymaną w końcówce meczu. W efekcie Bułgar nie zagra w następnej kolejce z Zagłębiem Lubin. - Zachęcam Aleksa do gry obronnej, tu wypełnił lukę, ale nie zdążył z interwencją. Trudno. W niedzielę będzie miał wolne od meczu, ale w kolejnym już zagra - stwierdził trener Lecha.Brosz cieszył się, że jego zespół dążył do zdobycia honorowego gola. - Szukaliśmy pod koniec bramki, bo jeśli nie można wygrać, to trzeba choć strzelić honorowego gola. Nie udało się, ale mogę zapewnić, że w piątek w Łodzi powalczymy o zwycięstwo. Nie popadajmy też w skrajności, bo wiemy z kim dziś graliśmy. Lech to zespół budowany od lat, ma nas reprezentować w Europie - podsumował trener gospodarzy. Andrzej Grupa