Hiszpan zaczął pracę w Piaście od dwóch wyjazdowych zwycięstw, z Cracovią 5-1 i Koroną Kielce 1-0. - To tym pojedynkom towarzyszył duży stres, bo porażki bardzo skomplikowałyby naszą sytuację. Dziś jesteśmy bardzo blisko celu, jakim jest utrzymanie. Wszyscy mówią, że wystarczy nam jeden punkt w trzech meczach. Powiedziałem zawodnikom, żeby o tym zapomnieli. W piątek trzeba po prostu wygrać - stwierdził trener. Podkreślił, że jego drużynę czeka ciężki mecz, bo Zagłębie to zespół, który co prawda nie strzela zbyt wielu goli, ale też mało ich traci. Goście - jego zdaniem - będą groźni mimo absencji napastnika Michala Papadopulosa, a obrońcy Piasta będą musieli uważać m.in. na Arkadiusza Piecha czy Davida Abwo. Przyznał, że po trzech tygodniach spędzonych na zmianę w hotelu i na stadionie wreszcie miał czas, by obejrzeć Gliwice. - Muszę przyznać, że miasto jest bardzo ładne a ludzie niezwykle sympatyczni. Poza spacerem udało mi się też obejrzeć zawody szermiercze - śmiał się Garcia. O tym, że piątkowy pojedynek będzie dla Piasta niełatwy przekonywał też jego rodak, pomocnik śląskiej drużyny Gerard Badia. - Lubinianie wiedzą, że porażka oznacza dla nich spadek z ekstraklasy. A tego nie chce żaden klub. Dlatego nasze zadanie jest skomplikowane, jednak myślę, że wygramy - powiedział hiszpański piłkarz Piasta. W jego opinii łatwiej jest zawodnikowi rozmawiać o szczegółach gry z trenerem mówiącym w tym samym języku, ale też zauważył, że podczas meczu obowiązuje "uniwersalny język futbolu" i dobrze wiadomo, czego oczekuje szkoleniowiec. Piast zajmuje 12. miejsce (24 punkty), Zagłębie jest przedostatnie, 15. z dorobkiem 16 pkt. Początek piątkowego meczu w Gliwicach o godz. 20.30.