Mecze Piasta z Jagiellonią, kojarzą się kibicom z kumulacją zdumiewających zdarzeń - potwierdzi to każdy kto był na pamiętnym spotkaniu przy Okrzei, które Piast wygrał 2-1 w sezonie mistrzowskim. Jesienią też było nieźle: Jagiellonia wyrównała u siebie w ósmej minucie doliczonego czasu, mimo że ostatnie minuty grała w dziesiątkę. Oba zespoły miały o co grać: Piast goni czwarte miejsce dające grę w pucharach, Jagiellonia nie jest jeszcze w stu procentach pewna utrzymania. Piast Gliwice wychowuje nowe pokolenie kibiców Na Piaście zorganizowała się grupa najmłodszych kibiców, którzy zasiedli z drugiej strony najbardziej zagorzałych fanów gliwickiej drużyny. Rośnie narybek, młodzież najgłośniej jak mogła dopingowała piłkarzy, zbierając brawa od reszty publiczności. Groźny był międzynarodowy atak Jagiellonii sprowadzony z Ukrainy. Hiszpan Marc Gual i Brazylijczyk Diego Carioca jeszcze niedawno grali za wschodnią granicą, ale z oczywistych względów opuścili ten kraj. Hiszpan przyszedł z Dnipro a brazylijski skrzydłowy trafił do Polski z Kołosa Kowaliwka mającego siedzibę pod Kijowem. Początek wojny i dramatyczna ucieczka z Ukrainy zapamięta na długo. W ostatnich dwóch meczach Jagiellonii Gual zdobył jedną bramkę a Carioca - dwie. Pierwsza połowa była jednak generalnie do zapomnienia, działo się niewiele. Z bramkarzy więcej pracy miał Frantisek Plach; do przerwy było 5-1 w strzałach oraz 3-0 w strzałach celnych na korzyść Jagiellonii Piast Gliwice odpala silniki na początku drugiej połowy W przerwie Piast dokonał zmiany - Kristophera Vidę zastąpił Arkadiusz Pyrka, co ucieszyło kibiców. Zaraz potem radość była większa: po idealnej centrze Martina Konczkowskiego celnym strzałem głową popisał się Jakub Holubek. Pięć minut później kolejna główka "ministra obrony narodowej Piasta" - jak określa go spiker - Jakuba Czerwińskiego doprowadza widzów do szaleństwa. Stało się to po świetnej wrzutce Toma Hateleya z rzutu wolnego. Czerwiński wbiegł na piąty metr i głową pewnie pokonał bramkarza. Drugi celny strzał - drugi gol! Kibice Jagiellonii, którzy do tej pory mieli prawo wierzyć w korzystny rezultat, machali zrezygnowani rękami... Jagiellonia odpowiedział bramką w 57. minucie, ale sędzia jej nie uznał. Po zamieszaniu pod bramką Placha do siatki strzelił Mateusz Wdowik Sędzia odgwizdał jednak pozycję spaloną, choć czeka jeszcze na podpowiedź z wozu VAR, która potwierdziła słuszność decyzji. Jagiellonia po chwili znowu strzeliła bramkę a sędzia początkowo znowu jej nie uznał, ale po kolejnej konsultacji z VAR, trwającej 7 minut - zmienił decyzję! Gola strzelił Bartosz Bida! Piast utrzymał prowadzenie do końca Kolejne minuty to było już dobrze znane szaleństwo! Cios za cios, akcja za akcję, mogło paść parę kolejnych bramek po obu stronach, ale piłkarze albo strzelali niecelnie albo świetnie spisywali się bramkarze - Plach i Zlatan Alomerović. Sędzia w związku z przerwami przedłużył mecz o 12 minut. Kolejne bramki jednak nie padły. Co za mecz! Piast Gliwice - Jagiellonia Białystok 2-1 (0-0) Bramki: 1-0 Holubek (48.), 2-0 Czerwiński (53.), 2-1 Bida (66.) Piast: Plach - Rainer, Czerwiński, Mosór - Konczkowski, Hateley, Chrapek, Vida (46. Pyrka), Kądzior (89. Ameyaw), Holubek - Wilczek (86. Toril) Jagiellonia: Alomerović - Olszewski (62. Bida), Tiru, Pazdan, Nastić (85. Cernych Ż), Wdowik - Pospisil (64. Mystkowski), Struski (62. Żyro Ż), Romanczuk Ż - Carioca (84. Grigorjan), Gual Sędziował: Kwiatkowski (Warszawa); widzów: 3607