Na konferencji prasowej gospodarzy reprezentował Mateusz Smuda, który poprowadził pierwszy zespół w zastępstwie zawieszonych po meczu z Rakowem Częstochowa Waldemara (pierwszego trenera) i Tomasza (asystenta) Fornalików. Piast Gliwice: nie ma pretensji do Toma Hateleya Smuda na co dzień jest trenerem bramkarzy w Piaście. - Jak wszyscy widzieli był to trudny mecz. Wydawało się, że będziemy kontrolowali przebieg do końca, ale jeden błąd zaważył, że przeciwnik wytrącił nas z rytmu. Końcówka była otwarta, obie drużyny miały szansę. Lekki niedosyt jest, bo liczyliśmy na trzy punkty w tym meczu - stwierdził Smuda. Żałował straty bramki, ale nie miał pretensji do Toma Hateleya, którego błąd zdecydował o remisie. - Myślę Tom, że ma do siebie największe pretensje. Życie pokazuje, że każdemu może się to trafić. Będziemy grali dalej - powiedział Smuda i przyznał, że pełnienie funkcji pierwszego trenera było dla niego wyzwaniem. - Był to dla mnie dodatkowy stres a brak trenerów w szatni przed meczem, w przerwie i na ławce to bardzo duże osłabienie - przyznał Smuda. Stal Mielec: Czujemy niedosyt, z siebie jesteśmy zadowoleni Adam Majewski, trener Stali Mielec wyraźnie czuł niedosyt: - Wynik być może sprawiedliwy, może nie, ale mamy jednak duży niedosyt po tym spotkaniu. W pierwszej połowie stworzyliśmy dwie sytuacje. Potem straciliśmy gola ze stałego fragmentu, wiedzieliśmy, że Piast jest w tym mocny. W szatni obejrzeliśmy kilka powtórek. Uważamy, że należał nam się co najmniej jeden karny, piłkarz Piasta powinien dostać czerwoną kartkę a sędzia nie puścił przywileju korzyści, przerywając akcję, z której mogliśmy zdobyć bramkę. Na przebieg gry miała murawa, która była w złym stanie. Ogólnie jednak jesteśmy zadowoleni z postawy w tym meczu. Myślę, że jesteśmy w polskiej lidze pozytywnym zaskoczeniem tej rundy