We wtorek jego podopieczni przegrali w Zabrzu z ostatnim w tabeli Górnikiem 2-5, mimo prowadzenia do przerwy 2-1. Po kwadransie tamtego meczu do szpitalu odwieziony został pomocnik Piasta Gerard Badia i nie wiadomo, czy będzie gotowy do gry. Kapitan drużyny Murawski będzie pauzował za żółte kartki. - Nie wiem jeszcze, kto dokładnie będzie mógł zagrać w sobotę. Znaków zapytania jest kilka - zaznaczył czeski szkoleniowiec. Przyznał, że wiele zależeć będzie od mentalnego przygotowania jego zawodników. - Wszystko jest w głowie. W Niecieczy zagraliśmy katastrofalnie, na szczęście strzeliliśmy pięć goli (5-3). W Zabrzu graliśmy dobrze 50 minut, potem popełniliśmy głupie błędy i przegraliśmy. Jeżeli zaprezentujemy się tak jak w ostatnich 30 minutach spotkania z Górnikiem - będzie problem. Mam nadzieję, że tym razem wszyscy będą robili to, co do nich należy. Bo jest jasne, że potrafimy lepiej grać i nieprzypadkowo jesteśmy liderem - stwierdził Latal. Piast ma po siedem punktów przewagi nad Cracovią i Legią Warszawa. Właśnie z tymi drużynami zagra najbliższe mecze. - To jasne, że każdy chce nas gonić i z nami wygrać. Wiemy wszystko o Cracovii, wiemy, że jest teraz w dobrej formie, oglądaliśmy jej mecze i zdajemy sobie sprawę, że łatwo nie będzie. Musimy zrobić wszystko, by wyeliminować atuty krakowian i nasze błędy - podkreślił trener. We wtorkowym meczu z Górnikiem nie grał z powodu kartek brazylijski obrońca Hebert, którego brak był zdaniem szkoleniowca widoczny. - Oglądanie meczu z boku to dużo większy stres niż gra. Nic nie można zrobić, nie da się pomóc drużynie. To trudne i frustrujące - powiedział zawodnik. Jego zdaniem zespół musi wyciągnąć wnioski z ostatniej porażki i uczyć się na błędach. - Nie koncentruję się nigdy wyłącznie na napastnikach rywali. Dla mnie wyzwaniem są wszyscy piłkarze przeciwnika. Mamy świadomość, że możemy wygrać z każdym zespołem w Ekstraklasie - dodał. Początek sobotniego meczu w Gliwicach o godz. 18.00. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Ekstraklasy