Zespół z Górnego Śląska w poprzednim sezonie do ostatniej kolejki Ekstraklasy bronił się przed spadkiem. O być albo nie być decydowało spotkanie w 37. kolejce z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. Piast musiał to spotkanie wygrać. Tak też się stało. Po pięknych trafieniach Mateusza Maka, Martina Bukaty i Saszy Żivca gliwiczanie wygrali 3-0 i to oni, a nie Termalica mogli się cieszyć z pozostania wśród najlepszych. Teraz Bukaty i Żivca nie ma już w Piaście, ale nie przeszkadza to drużynie prowadzonej przez Waldemara Fornalika w odnoszeniu kolejnych zwycięstw. Jeszcze trzy miesiące temu drużyna broniła się przed spadkiem. Teraz otwiera tabelę... W sobotę zespół z Gliwic pokonał silne Zagłębie Lubin 2-1. Do siatki rywala trafiali Joel Valencia oraz Tom Hateley, który ledwie kilka minut wcześniej pojawił się na murawie. Dzięki tej wygranej oraz wcześniejszym z Zagłębiem Sosnowiec 2-1 i Pogonią Szczecin 2-0, Piast przewodzi stawce z kompletem trzech wygranych i bilansem bramek 6-2. Tak dobrze nie było nawet w sezonie 2015/16, kiedy gliwicka drużyna wywalczyła wicemistrzostwo Polski. Wtedy po trzech ligowych kolejkach zespół Piasta był na piątym miejscu w ligowej tabeli z sześcioma punktami na koncie. Tamte czasy pamiętają jeszcze tacy zawodnicy, jak Jakub Szmatuła, Marcin Pietrowski, Gerard Badia czy Urosz Korun. Teraz jest jeszcze lepiej. - Mamy grupę ludzi, która się rozumie i dobrze razem funkcjonuje, bo jeden pomaga drugiemu. Wiele spraw podporządkowanych jest dobru zespołu - podkreśla Waldemar Fornalik, szkoleniowiec lidera Lotto Ekstraklasy. Teraz przed Piastem mecz u siebie z Legią Warszawa. Ze słabo prezentującym się na początku sezonu mistrzem Polski będzie szansa na zdobycie kolejnych punktów i na umocnienie się na czele tabeli. To spotkanie na stadionie przy ulicy Okrzei w niedzielę o godzinie 15.30. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Lotto Ekstraklasy zich