Słowak należał do najlepszych zawodników meczu. To po jego podaniach do bramki zespołu z Łęcznej trafiali głowami Marcin Pietrowski, a potem Maciej Jankowski. Dobra gra Mraza na niewiele się jednak zdała. Grający od 80. minuty w osłabieniu gospodarze, czerwona kartka dla Michała Masłowskiego, ostatecznie zremisowali 3-3. - Po przerwie nie graliśmy tego co wcześniej. Łęczna wciągała nas na swoją połowę. Szkoda już tej pierwszej straconej przez nas bramki do przerwy. Co mam powiedzieć, jak prowadzimy 3-0 i nie potrafimy utrzymać korzystnego wyniku... - mówi załamany Mraz. - Coś w zespole jest nie tak, skoro zdobywa u siebie trzy gole i nie jest w stanie utrzymać korzystnego wyniku do końca. Jest problem, tym bardziej że Łęczna przez trzydzieści minut drugiej połowy nic nie grała. Koniec w naszym wykonaniu był katastrofalny - dodawał Radoslav Latal, który po niespełna dwóch miesiącach wrócił na ławkę trenerską Piasta. Czeskiego szkoleniowca zapytaliśmy o czerwona kartkę dla Masłowskiego w 80. minucie. - Powinna być dyscyplina i porządek. Powiedziałem o tym zawodnikowi. Zresztą będziemy mieli analizę wideo. Nie chcę teraz krytykować zawodników - mówi trener Latal. Michał Zichlarz, Gliwice