- Ten mecz pokazał, że byliśmy w stanie awansować do kolejnej rundy. Wygrała drużyna skuteczniejsza, która zdobyła tę jedną bramkę więcej. W pierwszej połowie nie zagraliśmy najlepszego meczu, a w drugiej straciliśmy dwa gole po prostych błędach. To zaważyło na końcowym rezultacie. Przy stanie 0-1 wyśmienitą okazję miał Remigiusz Borkała, ale bramkarz wybronił jego strzał. To był ważny moment, ponieważ zamiast remisu za chwilę zrobiło się 0-2 i trudniej było odrobić straty - powiedział opiekun "Niebiesko-Czerwonych". W porównaniu z wygranym meczem z Legią Warszawa trener Waldemar Fornalik dokonał aż ośmiu zmian w wyjściowym składzie "Piastunek": - Z wielu piłkarzy, którzy dziś zagrali, jestem zadowolony. Nasi młodzieżowcy dostali więcej minut, w obliczu kontuzji Sebastiana Milewskiego, a to też nie jest dla nas łatwa sytuacja, mogliśmy się im przyjrzeć... Zagrali też Tiago Alves czy Kristopher Vida. Nie do końca można powiedzieć, że dokonaliśmy przeglądu kadry, ale wystąpili ludzie, którzy pretendują i cały czas rywalizują o miejsce w podstawowej jedenastce. Na Legii zagrała trochę inna drużyna, ale tak jak ciągle podkreślam, nie mamy pewniaków i te zmiany będą następowały - stwierdził Fornalik, który odniósł się również do ligowo-pucharowego terminarza. - Chciałbym podkreślić, że byliśmy w nieco gorszej sytuacji od Lechii, która swój mecz ligowy miała w sobotę. Teraz natomiast grają w niedzielę. My z kolei graliśmy w niedzielę, a następną kolejkę mamy w sobotę. Oprócz tego do pokonania jest prawie 2000 kilometrów w ciągu kilku dni. Nie szukam usprawiedliwienia, ale to są fakty, o których trzeba mówić - zakończył Waldemar Fornalik, trener aktualnego mistrza Polski. MS