Kliknij, by przejść do relacji live z tego spotkania W środę wieczorem oficjalna strona Piasta podała informację, że dwie osoby - nie podając personaliów - zakażone są koranawirusem. Przed meczem okazało się, że jedną z nich jest sam Waldemar Fornalik! W tej sytuacji zamiast na ławce trenerskiej, to doświadczony szkoleniowiec gliwickiego zespołu wylądował na kwarantannie w domu, a zespół w starciu z piątym zespołem austriackiej Bundesligi prowadził jego brat Tomasz Fornalik. Goście, debiutujący na stadionie przy ulicy Okrzei w Gliwicach w europejskich pucharach, zaczęli ofensywnie. Zaraz na początku minimalnie obok bramki Piasta uderzał groźny napastnik przyjezdny Dario Tadić, który niedługo później wywalczył dla Austriaków rzut rożny. TSV Sparkasse Hartberg, prowadzone przez wielokrotnego reprezentanta Austrii Markusa Schoppa atakowało, a gospodarze czyhali na szybkie kontry. W 8. minucie Patryk Lipski świetnym prostopadłym podaniem uruchomił Piotra Parzyszka, ten przegrał jednak pojedynek sam na sam z Rene Swete i skończyło się tylko na kornerze dla miejscowych. Tymczasem dwie minuty później było 1-0 dla polskiego zespołu! Martin Konczkowski dostał piłkę w okolicach środka pola i w swoim stylu odważnie ruszył do przodu, ogrywając przy tym lewego obrońcę gości Manfreda Gollnera jak trampkarza i w sytuacji sam na sam płaskim strzałem posłał piłkę do siatki. W 13. minucie znowu znakomite podanie "Konczkiego". Świetnie dośrodkował do Parzyszka, który uderzył z woleja pod poprzeczkę. Bardzo dobrą interwencją popisał się jednak bramkarz Swete piąstkując piłkę na rożnego. To był bardzo dobry moment gry gliwiczan. W odpowiedzi z dystansu huknął Nigeryjczyk w barwach TSV Samson Tijani, ale piłka minęła cel. Podobnie było w 19. minucie, kiedy zza pola karnego strzelał Rajko Rep. Tym razem było już bliżej celu, ale piłka minęła o metr bramkę strzeżoną przez Frantiszka Placha. To były jednak stosowne ostrzeżenia, że trzeba na takie sytuacje uważać. Przez kolejne minuty na boisku niewiele się działo, a gra toczyła się głównie w środku pola. Dużo było walki oraz biegania z obu stron, a mało efektownych akcji. Piast zdawał się mieć wszystko pod kontrolą. Tak było do 33. minuty, kiedy to do odbitej przez obrońców gliwiczan piłki doszedł Tobias Kainz. Pomocnik jedenastki z Hartbergu huknął z okolic 20 metra tak, że tym razem Plach nie miał nic do powiedzenia... W 39. minucie świetną okazję ponownie mieli gospodarze. Co zaatakowali prawą stroną, to było groźnie, bo słaby Gollner dawał się ogrywać Konczkowskiemu. Skrzydłowy Piasta dobrze dośrodkował, ale Kristopher Vida przymierzył niestety niecelnie. Węgier tylko złapał się za głowę. Końcówka I połowy to jednak przewaga przyjezdnych. - Panowie! Trzymajcie piłkę - krzyczał do kolegów z przodu Jakub Czerwiński. Na przerwę obie drużyny schodziły z remisowym rezultatem.