<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa - wyniki, tabele, kliknij tutaj!</a>- Zaufam tym piłkarzom, którzy wywalczyli awans. Przecież to moi żołnierze - przekonywał przed debiutanckim meczem w Ekstraklasie Piotr Mandrysz, szkoleniowiec Termaliki. I słowa dotrzymał. W wyjściowym składzie beniaminka wybiegło tylko dwóch z ośmiu nowych graczy. Ale z żołnierzami mieli niewiele wspólnego. Pierwsza połowa to wyraźna dominacja Piasta. Niecieczanie do tego spotkania mieli podejść podwójnie zmotywowani, a zagrali bojaźliwie. Mieli problemy z wyprowadzeniem piłki z własnej połowy, a nieliczne zagrożenie pod polem karnym rywali powstawało najczęściej po stałych fragmentach gry (m.in. słupek po strzale Dariusza Jareckiego). Po rzucie rożnym to jednak gospodarze zdobyli bramkę. I zapewnili ją zawodnicy, którzy latem wzmocnili Piasta. Ze stojącej piłki dogrywał Kamil Vacek, a gola strzelił płaskim uderzeniem po ziemi Patrik Mraz. Widać było, że ten schemat podopieczni Radoslava Latala mieli wyćwiczony. Na reakcję trenera Piotra Mandrysza nie trzeba było długo czekać. Jeszcze przed przerwą ściągnął z boiska słabo spisującego się Jakub Biskupa (skrzydłowy narzekał też na drobny uraz), a wprowadził Bartłomieja Babiarza. Młody pomocnik nie ożywił jednak gry Termaliki. Już po zmianie stron mogło i powinno być 2-0. Opieszali w defensywie byli obrońcy Termaliki, a na uderzenie z dystansu zdecydował się Gerard Badia. Hiszpan strzelał precyzyjnie i trafił w spojenie słupka z poprzeczką. A beniaminek wciąż grał bez wyrazu. W 71. min. na historycznego gola miał szansę Adrian Paluchowski. Napastnik prowadził piłkę przez kilkadziesiąt metrów i w sytuacji sam na sam z Jakubem Szmatułą uderzył nad poprzeczką. Od tego momentu Piast zaczął murować własną bramkę. Latal zdjął z boiska jedynego nominalnego napastnika - Martina Neszpora, a w jego miejsce wprowadził defensywnego pomocnika Marcina Pietrowskiego. Niewiele to zmieniło, bo niecieczanie wciąż mieli ogromne problemy ze stworzeniem klarownej sytuacji. Kolejni gracze wprowadzani z ławki nie zmienili obrazu gry. Nie tak premierowy występ w Ekstraklasie wyobrażali sobie piłkarze, kibice, właściciele i trener Termaliki. Drużyna Mandrysza zakończyła pierwsze, historyczne spotkanie w lidze bez choćby celnego strzału na bramkę.- Ekstraklasy będziemy się uczyć - jak mantrę powtarza Mandrysz. Niecieczanie muszą chyba jak najszybciej pójść na korepetycje, bo w przeciwnym razie o uniknięcie spadku będzie trudno.Łukasz Szpyrka 1. kolejka Ekstraklasy Piast Gliwice - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 1-0 (1-0) Bramka: Mraz (28. min.) Żółte kartki: Hebert, Vacek - Jarecki Piast: Szmatuła - Klepczyński, Hebert, Osyra, Mraz - Murawski, Szeliga (61. Musiolik), Vacek, Żivec, Badia (89. Mokwa) - Neszpor (70. Pietrowski). Termalica: Nowak - Fryc, Markowski, Sołdecki, Ziajka - Kaczmarczyk, Kupczak (69. Kędziora), Jarecki, Plizga, Biskup (44. Babiarz) - Paluchowski (76. Drozdowicz). Sędziował: Paweł Gil z Lublina. Widzów: 4085.