Ekstraklasa - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę Mecz w Gliwicach miał dwóch gospodarzy, bo przecież Ruch z powodu problemów z murawą zmuszony jest do rozgrywania spotkań właśnie na stadionie Piasta. Chorzowianie objęli prowadzenie w 13. minucie. Na prawej stronie niepilnowany był Marcin Kuś. Obrońca Ruchu zagrał płasko w pole karne. Piłkę na 10 metrze przyjął Grzegorz Kuświk, obrócił się i strzelił tuż przy słupku. Piast szybko mógł doprowadzić do remisu. Najpierw Tomasz Podgórski strzelał z ostrego kąta i piłkę na rzut rożny wybił Krzysztof Kamiński. Po kornerze walkę o górną piłkę wygrał Csaba Horvath. Futbolówka zmierzała do bramki "Niebieskich", ale na jej drodze stanął Ruben Jurado... W 33 minucie świetną interwencją popisał się Kamiński. W pole karne Ruchu wpadł Gerard Badia, strzelił na bramkę, ale piłka odbiła się od obrońcy i zmieniła kierunek. Bramkarz "Niebieskich" instynktownie odbił futbolówkę nogami. Pięć minut później dokładne, dalekie podanie otrzymał Kamil Wilczek. W sytuacji sam na sam z Kamińskim pomocnik Piasta strzelił daleko obok słupka. Na początku drugiej połowy zakotłowało się w "szesnastce" Ruchu po rzucie rożnym wykonywanym przez Podgórskiego. Znowu obronną ręką z sytuacji wyszedł Kamiński. Chwilę później w polu karnym upadł Jurado, sędzia zagwizdał, ale tylko po to, by pokazać żółtą kartkę za symulowanie napastnikowi Piasta. Gliwiczanie mogli wyrównać w 72 minucie. Z prawego skrzydła dośrodkowywał Adrian Klepczyński. Bramkarz Ruchu minął się z piłką, ale Horvath nie zdołał jej skierować do pustej bramki. Ruch mógł podwyższyć rezultat po akcji Michała Efira. Napastnik "Niebieskich" wpadł w pole karne, położył bramkarza, potknął się, stracił równowagę i na tablicy wyników ciągle widniał wynik 1-0 dla Ruchu. Kolejną świetną szansę na pięć minut przed końcem miał Horvath. Obrońca Piasta doszedł do piłki w polu karnym, ale strzelił wprost w ręce Kamińskiego. Po meczu powiedzieli: Jan Kocian (trener Ruchu Chorzów): "To było bardzo ważne dla drużyny zwycięstwo. Wynik jest lepszy niż nasza gra. Popełniliśmy za dużo błędów, zbyt często traciliśmy piłkę, nie udawało się nam wychodzić z kontratakami. W efekcie nasza obrona miała mnóstwo pracy, w wielu sytuacjach bronił Kamiński, stało też przy nas szczęście. Łatwo jest wygrać, kiedy wszystko się dobrze układa. Trudniej kiedy jest inaczej. Jestem zadowolony z tego, że gola zdobył wreszcie Grzegorz Kuświk. Ostatnio nie strzelał, ale w takich sytuacjach trzeba zawodnika obdarzyć zaufaniem, wierzyć w jego umiejętności. Dzisiaj przed meczem pokazałem mu dwie bramki, które zdobył na tym stadionie i powiedziałem, że przyszedł czas na kolejne. I tak się stało". Angel Perez Garcia (trener Piasta Gliwice): "Był to mecz, w którym futbol pokazał swoją wielką niesprawiedliwość. Mieliśmy osiem bardzo dobrych sytuacji do zdobycia bramek, niestety nie zdołaliśmy żadnej wykorzystać. Ponadto sędzia zadecydował, żeby nie przyznać nam rzutu karnego, który był oczywisty. Nie wiem co można jeszcze zrobić, żeby wygrać. Teraz nie pozostaje nam nic innego jak skupić się na pracy. Potrzebujemy trochę więcej szczęścia i dokładności pod bramką rywali. Nadal wierzę w moich zawodników, w kolejnych meczach nie możemy już mieć tyle pecha co dziś". Piast Gliwice - Ruch Chorzów 0-1 (0-1) Bramki: 0-1 Grzegorz Kuświk (13.). Żółta kartka - Piast Gliwice: Radosław Murawski, Ruben Jurado. Ruch Chorzów: Rołand Gigołajew, Daniel Dziwniel. Sędzia: Marcin Borski (Warszawa). Widzów 5111. Piast Gliwice: Alberto Cifuentes - Adrian Klepczyński, Csaba Horvath, Kornel Osyra, Piotr Brożek (78. Bartosz Szeliga) - Tomasz Podgórski, Carles Martinez Embuena, Kamil Wilczek, Amine Hadj Said (46. Radosław Murawski), Gerard Badia (60. Wojciech Kędziora) - Ruben Jurado. Ruch Chorzów: Krzysztof Kamiński - Marcin Kuś, Marcin Malinowski, Piotr Stawarczyk, Daniel Dziwniel - Jakub Kowalski (65. Kamil Włodyka), Bartłomiej Babiarz, Filip Starzyński, Łukasz Surma, Marek Zieńczuk (88. Rołand Gigołajew) - Grzegorz Kuświk (77. Michał Efir).