Dokładnie w środę minął rok po tym, jak Piast zdobył pierwsze w historii klubu mistrzostwo Polski. - Jak patrzę na zdjęcia i filmiki z tamtego dnia, to cały czas mam gęsią skórę. Takiemu wydarzeniu towarzyszą wyjątkowe emocje. Nikt się tego nie spodziewał, ale dokonaliśmy czegoś historycznego - wspomina na oficjalnej stronie klubu Piotr Parzyszek, który w meczu z Lechem kończącym sezon 2018/19 strzelił bramkę, gwarantującą gliwiczanom tytuł. - Nie da się tego do niczego porównać. Dla mnie sportowo, to było szczytowe osiągnięcie. Przed sezonem nie byliśmy faworytem, nikt na nas nie stawiał. Słyszałem nawet, że naszym celem będzie jedynie utrzymanie - wspomina Parzyszek. W klubie czasu na świętowanie rocznicy jednak nie było, ponieważ cały czas trwają przygotowania do wznowienia rozgrywek Ekstraklasy. - Jesteśmy podekscytowani. W ubiegłym tygodniu ciężko trenowaliśmy i czujemy się coraz lepiej. Wiemy jednak, że forma rośnie. Liczymy godziny do pierwszego meczu. Wierzę, że zaczniemy wygrywać od samego początku. Na treningach wyglądamy tak, jakby nikt nie miał przerwy - podkreśla obrońca Jakub Czerwiński. W tym sezonie Piast znowu jest w czołówce Ekstraklasy. Gliwiczanie zajmują drugie miejsce i do Legii tracą osiem punktów. Gdyby jednak udało się im finiszować tak, jak w poprzednim sezonie, to rywale będą w opałach. - Wszyscy czekamy na zaczęcie ligi i robimy wszystko, by się przygotować. Przed nami 11 spotkań i każde będzie bardzo ważne - podkreśla obrońca Urosz Korun. Pomocnik Sebastian Milewski: - Pracujemy mocno i intensywnie. Nie możemy się doczekać, kiedy wrócimy do gry.