Mistrz Polski przed ważnym zadaniem w pucharach

Zobacz zestaw par 2. rundy eliminacji Ligi Europejskiej Dotychczas gliwicka jedenastka dwukrotnie stawała w europejskie szranki. W 2013 roku, po wywalczeniu awansu do Ekstraklasy rok wcześniej, z marszu wywalczono premiowaną lokatę i w eliminacjach Ligi Europejskiej przyszło się zmierzyć z azerskim Karabachem Agdam. Pierwszy mecz stał pod znakiem perturbacji z wynajęciem samolotu. W końcu dało się polecieć, ale rywal u siebie był lepszy. Skończyło się na 2-1. W rewanżu drużyna prowadzona przez Marcina Brosza odrobiła straty, ale o wszystkim zdecydował gol rywala w dogrywce. 2-2 i awans Azerów. Trzy lata temu, ponowna konfrontacja w II rundzie eliminacji LE, tym razem ze szwedzkim IFK Goeteborg stała pod znakiem zamieszania z Radoslavem Latalem. W pierwszej konfrontacji ówczesnego wicemistrza Polski czeski szkoleniowiec prowadził jeszcze gliwiczan. W rewanżu już nie. Pokłócony odszedł z klubu niespodziewanie, żeby wrócić po kilku miesiącach. Piast nie miał szans z IFK, pierwszy mecz przegrał u siebie 0-3 i można było zapomnieć o grze dalej. Remis na terenie rywala 0-0 niewiele dał. Teraz nie udało się wygrać w konfrontacji z BATE Borysów, choć szans na zwycięstwo w konfrontacji z mistrzem Białorusi, który wczoraj w II rundzie eliminacji Ligi Mistrzów pokonał norweski Rosebnborg 2-1 nie brakowało, i to zarówno w pierwszym meczu na wyjeździe, jak u siebie przed niewiele ponad tygodniem. Skończyło się na remisie 1-1 i porażce u siebie 1-2, choć jeszcze na dziesięć minut przed końcem mistrz Polski prowadził... W końcu dzisiaj ma być premierowa pucharowa wygrana w europejskich pucharach. W gliwickim klubie podkreślają, że z pierwszym starciu z Riga FC u siebie dobrze byłoby nie tylko zwyciężyć, ale też nie stracić gola przed rewanżem na terenie rywala. Mistrz Polski zagra w najsilniejszym składzie, z wracającym po lekkim urazie Jakubem Czerwińskim na czele. Początek meczu Piast - Riga FC o godzinie 20.00. Zapraszamy na tekstową relację na żywo z tego meczu Tutaj znajdziesz relację na żywo na urządzenia mobilne Michał Zichlarz