<a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking?sId=100&gwId=54812" target="_blank">Ranking Ekstraklasy - kliknij!</a><a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Wyniki i tabela Ekstraklasy NA ŻYWO - TUTAJ!</a> Spotkanie rozpoczęło się od ataków dobrze usposobionych gości. Z przodu bardzo widoczny był Seiya Kitano. Młody Japończyk już w 2. minucie miał dobrą okazję, ale zwlekał z oddaniem strzału i obrońcy gospodarzy dali radę zażegnać niebezpieczeństwo. Skończyło się tylko na rzucie rożnym dla "Portowców". Kilka minut później Kitano znowu był bliski zaskoczenia Jakuba Szmatuły, ale w ostatniej chwili zdołał mu w tym przeszkodzić Aleksandar Sedlar. Pogoń szybko zdobyła wyraźną przewagę w środku pola. Dobrze prezentowali się obaj skrzydłowi: Adam Gyurcso na prawej stronie i Spas Delev na lewej. I to właśnie po ich akcji "Portowcy" zdobyli bramkę na 1-0. Delev przerzucił do Gyurcso, ten zagrał do środka, gdzie piłka odbiła się od Rafała Murawskiego i trafiła pod nogi Kitano. 19-latek nie zmarnował świetnej okazji i płaski strzałem posłał futbolówkę do siatki. Wicemistrzowie Polski grali bez ładu i składu. Nie tylko mieli problemy z oddaniem jakiegokolwiek uderzenia na bramkę Dawida Kudły, ale i ze skonstruowaniem składnej akcji. Do przerwy godne odnotowania z ich strony były tylko dośrodkowania Tomasza Mokwy i Patrika Mraza... Co innego będący ostatnio w dobrej dyspozycji goście. Szczecinianie jeszcze w I połowie próbowali podwyższyć. W 29. minucie źle w piłkę trafił jednak Ricardo Nunes, a dwie minut później ponad bramką główkował Mateusz Matras, zresztą były zawodnik klubu z Gliwic. Widząc co się dzieje trener Piasta Jirzi Neczek, już w przerwie dokonał roszady w składzie. Saszę Żivca zastąpił Martin Bukata. W 48. minucie po dynamicznej akcji Słowaka przed szansą stanął Josip Bariszić. Doświadczony napastnik za długo zwlekał jednak z oddaniem strzału i piłkę spod nóg wygarnął mu dobrze interweniujący Jakub Czerwiński. Trzeba zresztą przyznać, że ekipa "Portowców" prezentowała się dzisiaj w defensywie bez zarzutu. Po godzinie gry na koncie strzałów Piasta była cyfra 0... Dopiero w 64. minucie szczęścia próbował Patrik Mraz, który kilka dni temu został powołany do reprezentacji Słowacji na mecz w eliminacjach mistrzostw świata z Anglią. Piłka przeleciała jednak obok bramki szczecinian. W odpowiedzi po kontrataku groźnie uderzył Gyurcso, ale dobrze interweniował Szmatuła, parując piłkę na rzut rożny. Po nim, po kolejnej dobrej wrzutce Nunesa, uderzał Matras. Piłka minęła jednak cel. W 70. minucie na murawie, w specjalnej masce, pojawił się Adam Frączczak. Wszystko to efekt złamanego nosa w starciu 3 kolejki Lotto Ekstraklasy z Zagłębiem Lubin. Doświadczony zawodnik na boisku zastąpił strzelca bramki Seiya Kitano. W 76. minucie powinno być 2-0 dla Pogoni. Lewym skrzydłem urwał się aktywny Gyurcso, ale zamiast dogrywać do środka, do lepiej ustawionych kolegów, zdecydował się na strzał. Dobrze interweniował jednak Szmatuła. W samej końcówce na ciekawą zmianę zdecydował się Jirzi Neczek, który do ataku przesunął nominalnego środkowego obrońcę Heberta Silę Santosa. Czeski trener, przy braku bramkowych okazji, liczył na wzrost Brazylijczyka (191 cm), na to, że głową uda mu się strącić piłkę do siatki, albo pod nogi kolegów. Na niewiele się to jednak zdało. Mało tego, już w doliczonym czasie gry na 2-0 podwyższył Kamil Drygas. Dzięki wygranej z Piastem, szczecińska drużyna podtrzymała dobrą passę. W trzech ostatnich grach Pogoń zdobyła przecież 7 punktów, wygrywając w Gliwicach i wcześniej u siebie z Termaliką oraz remisując z Zagłębiem. Za tydzień "Portowcy" u siebie mierzą się z Cracovią. Z Gliwic Michał Zichlarz Piast Gliwice - Pogoń Szczecin 0-2 (0-1) Bramki: 0-1 Seiya Kitano (26.) 0-2 Kamil Drygas (90+2.) Żółte kartki: Josip Bariszić, Aleksandar Sedlar - Piast. Ricardo Nunes, Jakub Czerwiński - Pogoń. Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów: 4296 Piast: Jakub Szmatuła - Aleksandar Sedlar, Marcin Pietrowski, Hebert Silva Santos, - Tomasz Mokwa, Radosław Murawski, Gerard Badia (77. Uros Korun), Sasza Żivec (46. Martin Bukata), Patrik Mraz - Bartosz Szeliga, Josip Bariszić (60. Michał Masłowski). Pogoń: Dawid Kudła - Sebastian Rudol, Jakub Czerwiński, Jarosław Fojut, Ricardo Nunes - Adam Gyurcso (90. Mateusz Lewandowski), Mateusz Matras, Rafał Murawski, Kamil Drygas, Spas Delev (87. Dawid Kort) - Seiya Kitano (70. Adam Frączczak). Po meczu powiedzieli: Kazimierz Moskal (trener Pogoni Szczecin): Nie było dziś łatwo w Gliwicach, szczególnie po przerwie. Wychodząc na drugą połowę myślałem, że szybciej uda się nam zdobyć drugą bramkę, będzie spokojniej. Cieszę się z trzech punktów i z tego, że nie straciliśmy gola. Kitano prezentował się na tyle dobrze na treningach, że zagrał w pierwszej jedenastce, co nie znaczy, że ma to miejsce zagwarantowane. Ale warto było dać mu szansę. Byliśmy przygotowani na różne warianty stosowane przez Piasta i dobrze ustawieni. Nie myślałem przed meczem o tym, że Pogoń nigdy w Gliwicach w ekstraklasie nie wygrała. Jirzi Neczek (trener Piasta Gliwice): Zagraliśmy dziś z bardzo dobrym zespołem. Pogoń świetnie broniła i ani Josip Barisic, ani Bartosz Szeliga nie mogli dojść do bramkowych sytuacji. Mieliśmy też problem z utrzymaniem piłki w środku boiska. Sportowo trzeba przyznać, że Pogoń była dziś zespołem lepszym i zasłużenie wygrała. Wszystkie nasze dośrodkowania, i po ziemi, i górą padały łupem obrońców rywali. Popełniliśmy dziś dwa błędy, które kosztowały nas stratę dwóch goli.