W poprzednim sezonie 26-letni pomocnik niewiele pograł sobie w Lechii Gdańsk. W drużynie prowadzonej przez Piotra Stokowca był ledwie rezerwowym. Przypomniał się dopiero w finale Pucharu Polski miesiąc temu, kiedy to zdobył bramkę dla gdańszczan w starciu z Cracovią. Latem skorzystał z oferty Waldemara Fornalika, z którym z powodzeniem pracował przed laty w Ruchu Chorzów i trafił do Piasta, z którym podpisał 2,5 letni kontrakt. W meczu I rundy eliminacji Ligi Europy z Dinamem Mińsk zdobył efektownego gola na początku spotkania. Pomogło to gliwiczanom w odniesieniu zwycięstwa i w awansie do II rundy eliminacji Ligi Europy. Wcześniej jedenastka z Gliwic w europejskich rozgrywkach polegała kolejno z azerskim Qarabag FK (lato 2013), IFK Goeteborg (2016) oraz z BATE Borysów i Riga FC w zeszłym roku. Teraz wreszcie było lepiej. Piast zasłużenie wygrał w Mińsku 2-0 i gra dalej w pucharowych rozgrywkach. Duża w tym zasługa Lipskiego. - Ważne było, żebyśmy jako pierwsi zdobyli gola, bo to tylko jeden mecz. Często ta pierwsza bramka ustawia spotkanie, tak było w naszym ligowym meczu ze Śląskiem, kiedy szybko straciliśmy gola i ciężko było później odmienić losy spotkania. Gratulacje dla całej drużyny, bo na pewno zasłużyliśmy na awans - mówi w rozmowie z klubowymi mediami. Odnośnie swojego efektownego trafienia z rzutu wolnego w pierwszej połowie dodawał: - Jestem bardzo zadowolony, bo ten element ćwiczę po praktycznie każdym treningu. Fajnie, że mogłem go wykonać. To, że udało się strzelić, to doda mi pewności siebie przed kolejnymi spotkaniami - podkreśla popularny "Lipa". Teraz przed Piastem ligowy mecz z Pogonią Szczecin u siebie w niedzielę o godzinie 12.30, a w poniedziałek losowanie rywala w II rundzie eliminacji LE. Wśród potencjalnych rywali zespołu prowadzonego przez trenera Fornalika takie ekipy, jak Tottenham, Galatasaray, AC Milan czy FC Basel. Michał Zichlarz