Jesienią 2001 drużyna z Wodzisławia wygrywała spotkanie za spotkaniem. Tak wtedy, jak i teraz władze ligi zdecydowały się jednak poeksperymentować. Drużyny podzielono na dwie grupy. Odra zdecydowanie dominował w grupie A. Rozgrywki skończyła z 31 punktami w 14 meczach. Drużyna prowadzona przez trenera Ryszarda Wieczorka, po pierwszej fazie rozgrywek, o trzy punkty wyprzedziła Wisłę Kraków. W zespole Odry prym wiedli wtedy tacy zawodnicy, jak reprezentant Polski Paweł Sibik, organizujący "cieszynki" po strzelanych bramkach Piotr Rocki, Marcin Malinowski czy groźni napastnicy: Łukasz Sosin, Marek Saganowski oraz Michał Chałbiński. - Było kilku doświadczony zawodników, ale też wielu takich, którzy dopiero co wchodzili do ligowej piłki. Graliśmy wtedy, jak Piast teraz. Z rozmachem, polotem, bez kalkulacji, a w szatni panowała świetna atmosfera. Wszystko wystrzeliło i laliśmy kolejnych rywali. Potem jednak nie było już tak dobrze. Nie byliśmy przygotowani na walkę o mistrzostwo Polski. Owszem, były obiecane nagrody, ale to nie miało znaczenia. Mentalnie nie byliśmy gotowi do tego, żeby bić się o mistrzostwo. Przyszło samouspokojenie, że nie jesteśmy w grupie spadkowej, może też nie byliśmy do końca najlepiej przygotowani? Wcześniej robiło się dwa, trzy kroki do przodu, człowiek się nad niczym nie zastanawiał. Potem, w tych decydujących meczach, to robiło się ledwie krok, żeby czegoś nie zepsuć. To już nie było to samo co wcześniej - wspomina Sibik. Podobnie, jak teraz, tak i w 2001 dzielono zdobyte punkty. To sprawiło, że na starcie Odra miał minimalną przewagę nad Wisłą i Legią Warszawa, która była najlepsza w grupie B. Kilka porażek na początku w grupie mistrzowskiej sprawiło, że rywale szybko wyprzedzili wodzisławian, którzy ostatecznie skończyli rozgrywki na piątym miejscu. Zresztą drugim swoim najlepszym w 14-letniej historii występów w Ekstraklasie. - Wiadomo, że podział punktów znacznie spłaszcza tabelę i nie jest korzystny dla tych, którzy na początku wygrywają, a dla słabszych. Co do Piasta, to jego wyniki są dużym zaskoczeniem. W klubie doszło przecież do wielu zmian. Myślę, że nikt się nie spodziewał takich rezultatów z ich strony. Ja sam z wielką ochotą oglądam ich występy. Grają tak jak my wtedy, kiedy byliśmy najlepsi jesienią. Z polotem, bez kalkulacji od pierwszej do 90. minuty. Jak będzie z Piastem zobaczymy. Trenerzy na pewno będą się musieli "nagłówkować". Widzę jednak dla nich światełko w tunelu. Mają bardzo dobrze grających obcokrajowców, którzy osiągali dobre wyniki w Czechach i którzy biorą na siebie grę. Widać lekkość w rozegraniu akcji, rozmach w ataku. Nam później tego zabrakło, a po jednej czy drugiej porażce wszystko siadło. Z Piastem nie musi tak być - uważa Sibik, który obecnie jest trenerem koordynatorem w Lechii Dzierżoniów, gdzie występował zanim trafił do Odry w połowie lat 90. Michał Zichlarz <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2015-2016,cid,3" target="_blank">Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Ekstraklasy</a>