O wygranej z siedmiokrotnym mistrzem Białorusi na jego terenie zdecydowała w dużej mierze postawa nowo pozyskanych latem graczy. Gole dla gliwiczan strzelali przecież Patryk Lipski, w poprzednim sezonie Lechia Gdańsk, i po przerwie Jakub Świerczok, w ostatnich latach bułgarski Łudogorec Razgrad. Dodatkowo przy trafieniu tego drugiego asystował kolejny z nowych graczy Michał Żyro, który po przerwie dał bardzo dobrą zmianę. - Trzeba było zrobić swoje. Moje szczęście, że odebrałem rywalowi piłkę i szybko znalazłem Kubę Świerczoka, który świetnie skończył akcję. Dzięki temu złapaliśmy trochę luzu, można się było dłużej utrzymać przy piłce - komentował po meczu w rozmowie z klubowymi mediami Piasta Żyro, w ostatnim sezonie Stal Mielec. Piast wygrał, po raz pierwszy w swojej historii awansował do kolejnej rundy europejskich pucharów i już może się koncentrować na niedzielnym meczu z Pogonią u siebie, a także na losowaniu kolejnego przeciwnika w europejskich pucharach. To odbędzie się 31 sierpnia. - Nie jesteśmy jakoś po tej wygranej hurraoptymistycznie nastawieni, wiemy, że jest nad czym pracować. Mecz z Dinamem na pewno nie był doskonały. Będziemy się starali grać jeszcze lepiej - podkreśla 27-letni Żyro, z grą którego w Gliwicach wiąże się duże nadzieje. Michał Zichlarz