W sobotnim meczu na stadionie przy ulicy Okrzei Piast pokonał 2-1 Wisłę Płock. Spory udział w tym miał właśnie Konczkowski. To on zapoczątkował akcję, po którym padł pierwszy gol zdobyty przez skutecznego w tym sezonie Michala Papadopulosa. - Najważniejsze w meczu z Wisłą były trzy punkty. Styl gry nie był przy tym istotny, bo wiadomo, jakie zajmujemy miejsce w tabeli. Wcześniej nasza gra nie wyglądała najgorzej, ale nie było punktów. W meczu z jedenastką z Płocka celem było zdobycie trzech punktów i udało się to osiągnąć, a do tego dołożyliśmy momentami całkiem dobrą grę. Jesteśmy bardzo zadowoleni - podkreśla 24-letni obrońca Piasta. Wygrana z rewelacyjną w ostatnich tygodniach Wisłą z Płocka nie przyszła jednak gliwiczanom łatwo. W drugiej połowie wyrównał bowiem rezerwowy Jose Kante, a o wygranej przesądziło trafienie Martina Bukaty w 71. minucie. - Musimy unikać takich sytuacji, kiedy rywal nie zagraża nam często, a dajemy się zaskoczyć. Z drugiej strony drużyna pokazała charakter, bo szybko zdobyliśmy gola na 2-1 i nie daliśmy sobie wydrzeć tego zwycięstwa - zaznacza Konczkowski. Teraz przed Piastem wyjazdowe spotkanie z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza. Ten mecz rozegrany zostanie w niedzielę o godzinie 15.30. Czy ostatnia wygrana z zespołem z Mazowsza będzie dla ekipy prowadzonej przez trenera Fornalika punktem zwrotnym, na co w Gliwicach wszyscy czekają? - Mam nadzieję, że tak będzie, ale to się samo nie zrobi. Dalej trzeba pracować tak mocno, jak pracowaliśmy, a do każdego spotkania podchodzić tak, jak do meczu z Wisłą Płock. Wtedy na pewno będzie dobrze, ale przed nami jeszcze dużo pracy - mówi Interii piłkarz. Z Gliwic Michał Zichlarz <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy</a>