- Przychodząc półtora roku temu do klubu nie spodziewałem się, że będę mistrzem Polski. Trener powiedział mi, że mam pomóc drużynie w poprawie miejsca w tabeli. W poprzednim sezonie Piast do ostatniej kolejki bronił się bowiem przed spadkiem - dodał napastnik. Tymczasem gliwiczanie świętowali w maju 2019 zdobycie pierwszego w historii mistrzostwa kraju. - To był historyczny moment także dla mnie, wcześniej niczego nie wygrałem. A w Piaście po roku gry wygrałem ligę, grałem z Lidze Mistrzów i Lidze Europy. To było coś niesamowitego - pokreślił 28-letni zawodnik, przebywający z Piastem na zgrupowaniu w tureckiej Antalyi. W minionych rozgrywkach trafił do bramki rywali sześciokrotnie. - Staram się rozwijać, na pewno obecnie pomogła mi zmiana pozycji ze skrzydła na "10-tkę" i stąd ten większy dorobek. Staram się wkomponować w zespół - ocenił. Podkreślił, że Piast po zdobyciu tytułu jest nieco inaczej traktowany przez ligowych rywali. - Chyba jest taki nieco większy respekt, ale też przeciwnicy wiedzą więcej o naszym stylu. Z drugiej strony wzrosły również oczekiwania kibiców wobec nas, co da się odczuć - wyjaśnił. Zauważył, że występ jego drużyny w europejskich pucharach powinien być lepszy. - Popełniliśmy proste błędy, jakie się nam w ekstraklasie nie przytrafiały. Myślę, że mogliśmy przejść do kolejnej rundy zarówno w Lidze Mistrzów (lepsze było białoruskie BATE Borysów), jak i w Lidze Europy (łotewskie FK Ryga). To była dla nas wielka szansa, kto wie, jak wszystko by się dalej potoczyło, gdybyśmy awansowali. Nie wiem, na jakim miejscu skończymy ten sezon w ekstraklasie. Chciałbym oczywiście na pierwszym, jedno to nie będzie łatwe. Najpierw musimy być w czołowej ósemce, a potem zobaczymy, co się wydarzy w ostatnich siedmiu kolejkach - powiedział Hiszpan. Przed przyjęciem oferty gliwiczan kontaktował się ze swoim przyjacielem Carlesem Martinezem, który wcześniej grał w Piaście. - Mówił, że klub jest fajny, miasto - też, co się potwierdziło. Wiedziałem, że liga jest trudna, gra się fizycznie, ale też po przyjeździe zobaczyłem tu więcej jakości, niż się spodziewałem - podkreślił zawsze uśmiechnięty Felix. - Mam jedno życie i chcę się nim cieszyć. Jest dużo poważniejszych problemów, niż futbol. Nie wiem jeszcze, gdzie będę grał w przyszłym sezonie, w futbolu nigdy nie wiadomo, co się wydarzy. Na pewno decyzja o przyjeździe do Polski była najlepszą, jaką w życiu podjąłem. Dała mi nowe możliwości. Moja mama mi to powtarza, bo miałem obawy przed opuszczeniem Hiszpanii - stwierdził wychowanek Atletico Madryt, który w lipcu 2018 przyszedł do Piasta z trzecioligowego hiszpańskiego klubu Lleida Esportiu. Zauważył, że dziwi go podejście polskich kibiców do rodzimej ligi. - Oni nie wierzą, że ekstraklasa ma dobry poziom. Jestem Hiszpanem i zawsze staram się chwalić naszą ligę. W Polsce jest zupełnie inaczej, czego nie rozumiem - podsumował z uśmiechem. Przyznał, że jego plany na przyszłość są związane z finansami. - Wiem, co chcę robić po skończeniu kariery. Na pewno nie będę trenerem, może mógłbym kiedyś pomóc jako dyrektor. Ale pasjonuje mnie ekonomia, a moje futbolowe życie ogranicza się tylko do grania na boisku - powiedział Hiszpan, którego koledzy już teraz radzą się w kwestiach finansowych. Autor: Piotr Girczys Zobacz wyniki, terminarz i tabelę PKO Ekstraklasy