Piast Gliwice. Joel Valencia szykuje się na mecz z Wisłą Kraków
Rewelacyjnego w tym sezonie Piasta czeka w sobotę spotkanie z "Białą Gwiazdą". Na mecz pod Wawelem szczególnie szykuje się Joel Valencia, który wrócił ostatnio do grania po kilkutygodniowej przerwie.
Zapraszamy na relację na żywo z meczu Wisła Kraków - Piast Gliwice!
Relację można również śledzić na urządzeniach mobilnych
24-letni Valencia nie grał od 8 marca, od meczu derbowego z Górnikiem Zabrze. W środowym, wygranym spotkaniu z Wisłą Płock 1-0, biegał już po boisku, będąc jednym z najlepszych na murawie. Po jego atomowym uderzeniu w drugiej połowie, piłka wylądowała na poprzeczce bramki rywala.
- W meczu z Wisłą Płock były momenty, że popełnialiśmy błędy i oddawaliśmy pole rywalowi, ale ogólnie mecz toczył się pod nasze dyktando i wygraliśmy kolejne spotkanie - cieszy się zawodnik jedenastki z Gliwic.
W środowym meczu rywal Piasta bronił się na swojej połowie niemal całym zespołem. - Szukaliśmy swojej przestrzeni, długo rozgrywaliśmy piłkę. Jesteśmy zespołem, który w ataku ma wiele opcji, mamy wiele rozwiązań. Ostatecznie zainkasowaliśmy kolejne punkty - podkreśla Valencia.
Gliwiczanie są w tym sezonie niezwykle mocni w starciach u siebie. Z 14 ligowych gier przy Okrzei wygrali aż 10 razy. Tylko lider Ekstraklasy Lechia Gdańsk ma tak dobry bilans na swoim stadionie w tym sezonie.
- Podtrzymujemy dobrą passę, co jest dla nas ważne. Mam nadzieję, że w kolejnych ligowych grach będzie podobnie - podkreśla filigranowy pomocnik.
Teraz przed gliwiczanami spotkanie z Wisłą Kraków na wyjeździe. Jak będzie w starciu z "Białą Gwiazdą"? - Są w bardzo dobrej formie. Na pewno zapowiada się ciekawy mecz w fajnym mieście, na dobrym stadionie. Jest optymizm, bo my też jesteśmy w formie. Koncentrujemy się przed każdym meczem, tak, żeby być na jak najwyższej pozycji na koniec sezonu - mówi piłkarz z Ekwadoru.
Valencia wrócił do gry po prawie trzytygodniowej przerwie spowodowanej kontuzją prawej ręki. Nadal gra z usztywniaczem na ramieniu i nadgarstku. - Jak mi się w tym występuje? Dziwnie, bo nie do końca czuję się komfortowo, kiedy biegam i ruszam się, ale muszę się do tego przyzwyczaić. Z czasem na pewno będzie lepiej, a pod koniec sezonu będę pewnie grał już bez tego opatrunku - tłumaczy nam piłkarz.