"Pójdziemy na wspólną kolację i przeanalizujemy cały sezon. Jesteśmy dumni z siebie, każdy z nas dołożył do tego cegiełkę do tego, że Piast jest mistrzem Polski. To był trudny sezon zakończony trudnym meczem. Nie zagraliśmy dziś pięknie, ale byliśmy skuteczni w defensywie, strzeliliśmy bramkę i zdobyliśmy trzy punkty, które pozwoliły nam nie oglądać się na naszych rywali walczących o tytuł. Jesteśmy megaszczęśliwi i idziemy świętować" - dodał zawodnik. Oblany piwem i podrzucany przez swoich piłkarzy był po meczu trener Piasta Waldemar Fornalik. "Jestem szczęśliwy i dumny, że mogę pracować z taką drużyną i wszystkimi ludźmi w klubie, którzy stworzyli nam dobre warunki. Przeżyliśmy przepiękną przygodę, zwieńczoną happy endem. Nikt nie myślał u progu rozgrywek, że tytuł będzie w Gliwicach. Pierwszym celem był awans do czołowej ósemki, potem apetyt rósł. Pojawiła się szansa zakwalifikowania się do europejskich pucharów, chcieliśmy się znaleźć na podium. Przełomowy był wygrany mecz w Warszawie i napisaliśmy historię dla Gliwic" - powiedział szkoleniowiec. Dodał, że Piast może być jeszcze mocniejszy. "Byłoby warto, bo coś ciekawego wydarzyło się w Gliwicach. Usłyszałem dziś, że chcemy być mocniejsi, że to dopiero początek. Pokazaliśmy, że tytuł nie jest przypisany do najbogatszych klubów. Każdy klub może zdobyć mistrzostwo, to zależy od ludzi i od tego, jak się pracuje. Myślę, że z naszego sukcesu wszyscy na Śląsku się cieszą. Mamy grupę zawodników, którzy mogą do Piasta trafić, jestem przekonany, że kadra nie będzie słabsza"" - ocenił. Jego zdaniem tytuł Piasta jest w pełni zasłużony. "A mnie, jako trenerowi, udało się skompletować wszystkie kolory medali. Teraz świętujemy, a potem wrócimy do rzeczywistości" - stwierdził. "Każdy trener marzy, by doprowadzić drużynę do mistrzostwa Polski, a przy okazji nieźle grać. To sympatyczne, bo myślę, że wiele naszych meczów spowodowało, że przyciągnęliśmy kibiców na stadion. Rok temu wierzyłem, że możemy być lepszą, skuteczniejszą drużyną. Wierzyłem, że wejdziemy do ósemki - ale w mistrzostwo nie wierzył chyba nikt" - powiedział Fornalik. Zaznaczył, że niedzielny mecz był jednym z najtrudniejszych w sezonie. "Widać było presję, popełnialiśmy błędy" - podsumował Waldemar Fornalik. Pomocnik Martin Konczkowski przyznał, że nie dociera do niego po meczu, że jest mistrzem Polski. "To był wspaniały sezon, mało kto spodziewał się przed jego startem, ani nawet w trakcie, że tak się skończy. Dopiero końcówka pokazała, że jesteśmy naprawdę świetnym zespołem - na boisku i poza nim. Myślę, że zasłużyliśmy na mistrzostwo. Dziś nie było łatwo, Lech narzucił trudne warunki. Wyszły trudy sezonu, mecze co trzy dni. Presja też nam towarzyszyła. Najważniejsze, że zagraliśmy na zero z tyłu i wygraliśmy. Z reakcji trybun domyślałem się, że Legia nie prowadzi, ale my chcieliśmy pokazać siłę naszej drużyny i przede wszystkim wygrać, a nie patrzeć na wynik w Warszawie" - powiedział Konczkowski. Autor: Piotr Girczys Końcowa tabela Ekstraklasy sezonu 2018/2019