Kliknij, by przejść do zapisu relacji na żywo z meczu Piast Gliwice - Jagiellonia Białystok Zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne z meczu Piast - Jagiellonia W końcówce sezonu w obu zespołach były zmiany na ważne spotkanie przy Okrzei. W zespole z Gliwic z powodu kontuzji nie mógł zagrać jeden z najlepszych bramkarzy w Ekstraklasie Frantiszek Plach. Z kolei za kartki musiał pauzować Tom Hateley. Zastąpili ich odpowiednio Jakub Szmatula i Tomasz Jodłowiec. Dla tego pierwszego był to premierowy wstęp w tym roku w Ekstraklasie. Trener Ireneusz Mamrot posadził z kolei na ławce dwóch swoich asów: kapitana drużyny Tarasa Romanczuka oraz Brazylijczyka Guilherme. Zaczęło się od świetnej interwencji Szmatuły, który odważną interwencją powstrzymał Zorana Arsenicia. W pierwszych minutach co chwila ktoś leżał też na murawie. Od pierwszego gwizdka sędziego Jarosława Przybyła było widać, że nikt nogi nie odstawi. Wobec agresywnej gry Jagi, gliwiczanie szukali swojej szansy na skrzydłach, gdzie dokładnie dogrywać mieli Martin Konczkowski i Gerard Badia. Gospodarze dobrą akcję przeprowadził w 11. minucie, ale piłka po strzale Patryka Dziczka została zablokowana i skończyło się tylko na rzucie rożnym. Potem gra, wobec bardzo uważnej gry w tyłach i jednych i drugich, toczyła się głównie w środku pola. Brakowało podbramkowych sytuacji. W 26. minucie oglądaliśmy pierwszy celny strzał. Na mokrej murawie z wolnego dobrze przymierzył Marko Poletanović, ale doświadczony bramkarz Piasta interweniował bez zarzutu. Goście odpowiedzieli celnym uderzeniem będącego w ostatnich tygodniach w dobrej formie Piotra Parzyszka, po kapitalnej akcji Aleksandara Sedlara, ale Grzegorz Sandomierski nie miał problemów ze złapaniem piłki. W 39. minucie w dobrej sytuacji, po zagraniu Joela Valencii, znalazł się Gerard Badia, ale na grząskiej murawie stracił równowagę i obrońcy zespołu z Białegostoku zapobiegli stracie bramki. W końcówce miejscowi podkręcili tempo. Tymczasem o mało co Szmatułę nie zaskoczył uderzeniem głową Poletanović. Bramkarz Piasta zatrzymał piłkę na linii bramkowej. Potem gospodarze domagali się karnego za zagranie ręką Ivana Runje w polu karnym, ale o przewinieniu w starciu z Parzyszkiem nie było mowy. W samej końcówce świetnie w pole bramkowe Jagi dośrodkował Badia. Valencia rzucił się wślizgiem. Choć na początku sędzia Przybył nie wskazał na środek boiska, to po interwencji VAR uznał trafienie, bo piłka całym obwodem przekroczyła linię bramkową, a Ekwadorczyk, nominowany ostatnio do piłkarza sezonu w Ekstraklasie, mógł się cieszyć z bardzo ważnego trafienia. 1-0 dla Piasta i gol do szatni! W 55. minucie dobrą okazję miał Jodłowiec, ale piłkę po jego strzale głową obronił Sandomierski. Po godzinie gry trener Mamrot dokonał w swoim zespole podwójnej zmiany, wprowadzając na boisko Romanczuka oraz Guilherme. Miało to wzmocnić ofensywne poczynania. Gliwiczanie nie zamierzali się jednak bronić, ale szukali kolejnego gola. Z kolei goście szukali wyrównującego trafienia, tak że na boisku było ciekawie. Swoich sytuacji szukał Jesus Imaz, ale dobrze grała defensywa gliwiczan kierowana przez Jakuba Czerwińskiego. W 68. minucie powinno było być 1-1. Przed Szmatułą znalazł się właśnie Imaz, ale doskonałą interwencją popisał się bramkarz Piasta, wybijając piłkę. Hiszpan tylko złapał się za głowę nie mogąc uwierzyć, że futbolówka nie znalazła się w siatce. Świetnie zagrywał przy tej sytuacji Arvydas Novikovas. Z czasem przewaga była po stronie walczących o premiowane czwarte miejsce w lidze, dające grę w pucharach, Jagi. W 74. minucie z dystansu celnie trafił Romanczuk, ale znowu dobrze interweniował Szmatuła. W 86. minucie Sedlar zagrał wślizgiem w polu karnym, chcąc odebrać piłkę Poletanoviciowi. Sędzia Przybył początkowo nie zareagował, ale po interwencji VAR (Szymon Marciniak), obejrzał wszystko na monitorze i... wskazał na jedenastkę! Do piłki podszedł Imaz. Uderzył mocno, Szmatuła sparował piłkę na słupek, ale ta i tak znalazła się w siatce i 1-1. "Złodzieje! Złodzieje!" skandował stadion. Kiedy wydawało się, że skończy się remisem, pokazał się Jodłowiec. Wyłożył piłkę Jorge Feliksowi. Piłkę po jego strzale zatrzymał jednak Sandomierski. Ta trafiła pod nogi Jodłowca, który z woleja umieścił ją pod poprzeczką! Koniec emocji? A gdzie tam! W czwartej minucie doliczonego czasu Sedlar sfaulował Imaza w polu karnym! Kolejna jedenastka dla gości, ale Szmatuła obronił piłkę po uderzeniu Imaza. 2-1 dla Piasta po niesamowitym spotkaniu! Dzięki już 14. wygranej w tym sezonie u siebie, przy zaledwie jednej porażce, gliwiczanie mają na swoim koncie 68 punktów i o dwa wyprzedzają Legię. Do końca sezonu gliwiczanie zagrają jeszcze z Pogonią Szczecin na wyjeździe i na zakończenie sezonu za tydzień u siebie z Lechem Poznań. Jest spora szansa na to, że drużyna Waldemara Fornalika będzie się cieszyła z historycznego mistrzostwa Polski! Z kolei Jagiellonia, mająca na koncie 54 punkty, skomplikowała sobie sytuację w walce o czwartą lokatę. W środę białostoczanie grają u siebie z Legią, a na koniec rozgrywek z Lechią Gdańsk. Michał Zichlarz Piast Gliwice - Jagiellonia Białystok 2-1 (1-0) Bramki: 1-0 Joel Valencia (45.), 1-1 Jesus Imaz (88. karny), 2-1 Tomasz Jodłowiec (90+1.) Żółte kartki: Aleksandar Sedlar - Piast. Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork). Piast: Jakub Szmatuła - Marcin Pietrowski, Jakub Czerwiński, Aleksandar Sedlar, Mikkel Kirkeskov - Martin Konczkowski (83. Patryk Sokołowski), Tomasz Jodłowiec, Patryk Dziczek, Joel Valencia, Gerard Badia (65. Jorge Felix) - Piotr Parzyszek (74. Michal Papadopulos). Jagiellonia: Grzegorz Sandomierski - Andrej Kadlec, Ivan Runje, Zoran Arsenić, Bodvar Bodvarsson (77. Martin Kosztal) - Jakub Wójcicki (60. Guilherme), Martin Adamec (60. Taras Romanczuk), Martin Pospiszil, Marko Poletanović, Arvydas Novikovas - Jesus Imaz. Ekstraklasa: wyniki, tabele, strzelcy, terminarz Ranking Ekstraklasy - sprawdź!