Dla Badii spotkanie to było pierwszym w roli kapitana gliwickiego zespołu. Mimo straconej w 13. minucie bramki, jego drużyna nie załamała się i odpowiedziała już kilkadziesiąt sekund później. Autorem bramki dla Piasta był właśnie Gerard Badia. Występ Hiszpana zakończył się jednak już dziesięć minut później, gdy niefortunnym wślizgiem wybijał piłkę w aut. Skrzydłowy przy interwencji nabawił się kontuzji kolana.- W poniedziałek Gerard Badia przeszedł badanie rezonansem magnetycznym, które wykazało, że uraz Hiszpana jest mniej groźny niż początkowo sądzono. Jego przerwa w grze może potrwać do dwóch miesięcy. Liczymy jednak, że będzie ona krótsza - stwierdził dr Sławomir Zdonek, lekarz Piasta.- Niebawem Gerard przejdzie standardowy, mało inwazyjny zabieg. Jego przerwa w grze może potrwać do dwóch miesięcy. Jesteśmy pełni optymizmu, że to kwestia tygodni i niedługo "Badi" będzie gotowy do gry - powiedział dr Sławomir Zdonek.