<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/piast-gliwice-cracovia,4989" target="_blank">Kliknij, aby przejść do zapisu relacji na żywo z meczu</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/piast-gliwice-cracovia,id,4989" target="_blank">Relacja na żywo dla urządzeń mobilnych</a> W gliwickim zespole, po 1,5 miesiąca przerwy spowodowanej kontuzją, do wyjściowego składu wrócił Konstantin Wasiljew, a także, po karencji za czerwoną kartkę w derbach z Górnikiem, Jakub Szmatuła. Pauzował za to za żółte kartki najlepszy snajper Michal Papadopulos. W "Pasach" zabrakło z kolei Miroslava Czovilo, który przed meczem w Gliwicach rozchorował się. W jego miejsce od pierwszej minuty zagrał Mateusz Szczepaniak, który w ostatnich tygodniach wchodził na boisko z ławki rezerwowych. Gospodarze zaczęli od niecelnego strzału Wasiljewa. W 13. minucie Estończyk ponownie próbował szczęścia po uderzeniu z dystansu, ale i tym razem piłka minęła cel. Podobnie, jak po trafieniu głową aktywnego od początku Mateusza Maka chwilę później. Piast miał przewagę w środku pola i przeważał, goście ograniczali się do rzadkich kontrataków. Po jednym z nich Szmatułę mógł zaskoczyć Krzysztof Piątek, ale po strzale głową piłka przeleciała nad poprzeczką. Potem było groźnie pod bramką Grzegorza Sandomierskiego, ale ani Maciejowi Jankowskiemu, ani Martinowi Bukacie nie udało się wykorzystać dobrych okazji. Z czasem z boiska wiało nudą, a składne akcje można było policzyć na palcach jednej ręki... W 41. minucie kibice zobaczyli wreszcie strzał w światło bramki. Celnie główkował Szczepaniak, ale bramkarz Piasta był na miejscu. W odpowiedzi "wypalił" Wasiljew, ale piłka trafiła w dobrze ustawionego Michała Helika. Zaraz potem kolejną dobrą okazję zmarnował Bukata. W tej sytuacji na przerwę oba zespoły schodził z zerowym kontem bramkowym. Zaraz na po przerwie dobrych okazji nie wykorzystali Jankowski, który w tym sezonie zupełnie się zablokował i nie potrafi trafić do siatki rywala, a także Szczepaniak. Ten drugi przed świetną szansą stanął w 51. minucie, ale po mocnym trafieniu Szmatuła zdołał sparować piłkę i skończyło się tylko na rzucie rożnym dla "Pasów". W 57. minucie, po kolejnym kapitalnym zagraniu Wasiljewa, głową celnie trafił Alekasandar Sedlar, ale Sandomierski złapał piłkę. Kilka minut później było w końcu 1-0 dla gliwiczan. Z prawej strony celnie dośrodkował Konczkowski, do piłki najwyżej wyskoczył Jankowski i po raz pierwszy od czerwca trafił w ligowym spotkaniu. "Jankes" poprzednio trafił w czerwcu w meczu przeciwko... Cracovii. Krakowianie mogli wyrównać w 73. minucie, ale po strzale głową Szczepaniaka piłka przeszła nad poprzeczką. Kilka minut później niecelnie uderzał Adam Deja. Goście atakowali, starając się odrobić straty. W 84. minucie mogło być 1-1. Z prawej strony dośrodkowywał Javi Hernandez, a po uderzeniu głową Piotra Malarczyka futbolówka wylądowała na słupku. Równie groźnie głową uderzał Ołeksij Dytiatjew, ale Szmatuła był na miejscu. Ostatecznie skończyło się więc na zwycięstwie miejscowych 1-0. Dzięki wygranej Piast ma na swoim koncie 16 punktów i przeskoczył w tabeli "Pasy" spychając je na 15. lokatę. Z Gliwic Michał Zichlarz Piast Gliwice - Cracovia 1-0 (0-0) Bramki: 1-0 Maciej Jankowski (63.) Żółte kartki: Martin Bukata - Piast. Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów: 4296 Piast: Jakub Szmatuła - Martin Konczkowski, Uros Korun, Hebert Silva Santos, Dario Rugaszević - Joel Valencia (71. Sasza Żivec), Martin Bukat, Aleksandar Sedlar, Konstantin Vassiljev (85. Patryk Dziczek), Mateusz Mak - Maciej Jankowski. Cracovia: Grzegorz Sandomierski - Matić Fink, Piotr Malarczyk (88. Sebastian Steblecki), Michał Helik, Kamil Pestka - Jakub Wójcicki (77. Sergiej Zenjov), Szymon Drewniak, Adam Deja, Mateusz Szczepaniak (87. Ołeksij Dytiatjew) , Javi Hernandez - Krzysztof Piątek. Po meczu powiedzieli: - Piast od początku był ustawiony pod kontratak. My nie pozwalaliśmy na to rywalowi. To jednak okazało się za mało. W pierwszej połowie gliwiczanie mieli kilka groźnych dośrodkowań, a w drugiej wydawało się, że mecz jest pod naszą totalną kontrolą. Nie potrafiliśmy jednak wykorzystać stworzonych sytuacji. Bramka dla Piasta padła po fajnym dośrodkowaniu, ale pomógł też rykoszet. Szkoda takiej straty. Do końca walczyliśmy o gola, mieliśmy strzał w słupek. W drugiej połowie rozegraliśmy jedno z naszych najlepszych spotkań, ale zabrakło najważniejszego, czyli bramek. Jesteśmy w trudnej sytuacji, punkty są nam potrzebne dwa razy bardziej, trzeba dalej pracować - analizował szkoleniowiec Cracovii, Michał Probierz. - Po poprzednim meczu w Niecieczy, gdzie zostawaliśmy trzy punkty będące do zgarnięcia, bardzo zależało nam na wygraniu w sobotę. Pierwsze połowa była dobra w naszym wykonaniu, przeprowadziliśmy wiele ciekawych akcji. Sam Martin Bukata mógł zdobyć dwa gole. W drugiej było już gorzej. Na pewno wynikało to m.in. z powrotu do zespołu zawodników mających dłuższe przerwy. Potrzebujemy trochę czasu, aby drużyna znów się zgrała. Styl Cracovii bazuje na stałych fragmentach gry, przed którymi nie jest łatwo się wybronić. Dużo czasu poświęciliśmy na to, przygotowując się do meczu. Udało się przy odrobinie szczęścia, bo raz piłka trafiła w słupek. Maciejowi Jankowskiemu należała się ta bramka, miewał lepsze okazje w poprzednich spotkaniach, a dziś zdobył bardzo ważnego gola na wagę trzech punktów - ocenił Waldemar Fornalik, trener Piasta. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz</a> <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking?sId=105&gwId=57504&posId=&sort=0" target="_blank"> </a> <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking?sId=105&gwId=57504&posId=&sort=0" target="_blank">Ranking Ekstraklasy - zobacz!</a>