Po meczu rozmawialiśmy z Tomem Hateleyem, który najpierw nie wykorzystał karnego, a potem zdobył bramkę na 3-0. To już jego drugie trafienie w tym sezonie. - Po ostatnich kiepskich wynikach czy porażkach potrzebne nam było takie spotkanie, jak to z drużyną z Krakowa. W tygodniu poprzedzającym ten mecz mocno się koncentrowaliśmy i przygotowywaliśmy, bo zdawaliśmy sobie sprawę, że jest to bardzo ważny pojedynek. Odnieśliśmy istotne zwycięstwo, kolejne w tym sezonie, tak że są powody do zadowolenia - cieszy się angielski pomocnik jedenastki z Gliwic.Hateley żałował, że nie udało się trafić do siatki rywala z jedenastki, ale cieszył też z gola z gry. - Nie udało się zdobyć gola z karnego, na szczęście do bramki rywala trafiłem po przerwie. Najważniejsze w tym wszystkim jest jednak to, że wygrał zespół i na swoim koncie mamy kolejne trzy ważne punkty - mówi piłkarz z Wysp. Jak mówił na pomeczowej konferencji trener Waldemar Fornalik do strzelani karnych wyznaczony jest w Piaście duet: Hateley - Patryk Dziczek.W Gliwicach gospodarzom było o tyle łatwiej, że od 12 minuty grali z przewagą jednego zawodnika, po czerwonej kartce dla Marcina Budzińskiego, który musiał opuścić boisko za bezsensowny faul na Dziczku na środku boiska. - Zawsze jest tak, że jedna czy druga decyzja wpływają na przebieg spotkania. Grając z przewagą jednego zawodnika od początku na pewno jest łatwiej. Przejęliśmy inicjatywę, utrzymywaliśmy się przy piłce i wykorzystaliśmy okazję, jaka nam się nadarzyła. Trudno nie było z tego skorzystać - zaznacza Hateley.Gdzie zatrzyma się rozpędzony w tym sezonie Piast? - Naszym celem jest wygrywanie każdego kolejnego spotkania. Teraz jedziemy do Poznania na mecz z Lechem i będziemy się starali o podtrzymanie dobrej passy. W poprzednim sezonie na swoim koncie mieliśmy za dużo remisów. Teraz wygrywamy, cieszymy się z tego i będziemy robić wszystko, żeby było tak dalej mówi angielski zawodnik jedenastki z Gliwic.Michał Zichlarz, Gliwice