"Decyzja Komisji ds. Licencji Klubowych PZPN ma związek z odszkodowaniem dla trenera Waldemara Fornalika. Piast Gliwice podejmując decyzję o rozstaniu z trenerem Waldemarem Fornalikiem miał na celu wyłącznie dobro Klubu. W momencie zmiany szkoleniowca Klub znajdował się w trudnej sytuacji finansowej, a zespół zajmował miejsce w strefie spadkowej z najwyższej klasy rozgrywkowej. Mając powyższe na uwadze, Klub odsunął Waldemara Fornalika od pełnienia funkcji pierwszego trenera i zawarł z nim porozumienie" - czytamy w oficjalnym komunikacie Piasta. Jak ustaliła Interia, gliwicki klub miał wywiązać się ze zobowiązań finansowych wobec trenera Fornalika do końca ubiegłego roku. Chodzi o odszkodowanie za rozwiązanie umowy 1,5 roku przed jej wygaśnięciem. Do realizacji uzgodnień w umówionym terminie jednak nie doszło. - Waldemar Fornalik ma duży sentyment do Piasta, ale liczył, że to działa w dwie strony. Okazało się, że niekoniecznie. Dlatego trener poszukał nieco innej drogi do zrealizowania obustronnych postanowień - słyszymy od osoby, która zna sprawę od podszewki. Zwrot akcji w sprawie Michniewicza. Zaskakująca zmiana nastawienia Fornalik czeka na pół miliona złotych. Piast przegrał sprawę w Piłkarskim Sądzie Polubownym Nieoficjalnie wiadomo, że gliwicki klub winien jest Fornalikowi blisko pół miliona złotych. Na Piaście ciąży rygor zapłaty z uwagi na przegraną sprawę przed Piłkarskim Sądem Polubownym. Klub podejmie jednak działania odwoławcze - zarówno w PSP, jak i przed Komisją Licencyjną. "Trener Waldemar Fornalik otrzymał sześciomiesięczną rekompensatę z Klubu oraz dwumiesięczną rekompensatę z firmy kar-tel na wypadek braku podjęcia współpracy z innym klubem. Przed zawarciem porozumienia, Klub stał na stanowisku, że obowiązywały ustalenia ustne o trzymiesięcznym wynagrodzeniu w przypadku wcześniejszego rozwiązania umowy. Niemal od razu po rozwiązaniu umowy z Piastem Gliwice, Waldemar Fornalik nawiązał współpracę z nowym klubem, co może sugerować, że sytuacja była umówiona wcześniej - kiedy Waldemar Fornalik negocjował pisemne porozumienie z Piastem Gliwice, to wiedział o możliwości szybkiego podjęcia pracy w nowym klubie" - czytamy w dalszej części komunikatu gliwiczan. Z powyższego fragmentu wynika, że klub zarzuca byłemu selekcjonerowi grę nie fair na etapie negocjacji. Fornalik prowadzi obecnie Zagłębie Lubin, mimo że - jak czytamy - deklarował dłuższy odpoczynek od futbolu. Władze Piasta uznały, że skoro podjął pracę, wcześniejsze ustalenia tracą rację bytu. Gliwicki klub podkreśla, że w trakcie pięcioletniej współpracy (2017-22) wszystkie należności wobec szkoleniowca zawsze wypłacane były na czas. W sumie na jego konto trafiło w tym czasie kilka milionów złotych. Co w zamian? Tytuł mistrza Polski (2019), trzecie miejsce rok później i przygoda w europejskich pucharach. Piast zwrócił się do Fornalika z prośbą o przesunięcie terminu płatności odszkodowania do końca 2023 roku. Główny zainteresowany nie wyraził jednak na to zgody. "Mimo zaistniałej sytuacji, życzymy Waldemarowi Fornalikowi wszystkiego dobrego. Jeśli jednak w polskiej piłce będzie więcej trenerów, którym zależy wyłącznie na pieniądzach, a nie na dobru klubów, to polska piłka nie będzie się rozwijać tak, jak wszyscy byśmy sobie tego życzyli. Klub nie obarcza trenera Waldemara Fornalika całą winą, ale w momencie, kiedy odchodził on z Piasta, to Klub znajdował się w trudnej sytuacji finansowej oraz trudnej sytuacji w tabeli Ekstraklasy. Gliwicki Klub Sportowy Piast SA współpracował z wieloma trenerami i za każdym razem, w momencie kończenia współpracy, dochodził z nimi do porozumienia. Wielu z nich wypowiada się o Klubie wyłącznie w pozytywnych słowach" - podkreślono w komunikacie. Pełną treść oficjalnego stanowiska Piasta Gliwice znajdziesz TUTAJ. Zaskakujące doniesienia na temat Michniewicza. „Gdyby nie wojna, pracowałby w Rosji”