Tym razem nie można zacząć rozmowy z Waldemarem Fornalikiem inaczej niż pytając o Jorge Felixa. Hiszpan, który tak wiele dobrego zrobił dla Piasta wrócił właśnie do klubu po dwuletniej przerwie na grę w Turcji. W środę był pierwszy raz w szatni, drużynę przyjęła go serdecznie, choć nie jest już to pod względem personalnym ten sam zespół, który zdobywał mistrzostwo Polski wu 2019 roku. Hiszpan wygląda na szczęśliwego, przed szatnią powiedział nam kilka zdań. - Czuję się świetnie, cieszę się, że mogłem wrócić do Piasta. Zaczyna się nowy rozdział, znam dużą część zespołu. Drużyna nie wystartowała w tym sezonie dobrze, ale przecież było mało gier. Rozmawiałem już z trenerem, choć na razie wiele czasu nie było. On jednak zna mnie, a ja jego. Myślę, że Piast będzie grał lepiej, trzeba na to pracować dzień po dniu - powiedział pod szatnią uśmiechnięty Jorge Felix. Paweł Czado: Powrót Jorge Felixa to wydarzenie ostatnich godzin w Piaście. Zgodzi się pan z opinią, że jego ogromną zaletą jest wszechstronność? Waldemar Fornalik: - To jego duża zaleta. Jorge Felix może grać i na boku jako skrzydłowy, może też grać jako rozgrywający. Przede wszystkim może grać w różnych systemach gry, w różnych ustawieniach. Za każdym razem bardzo dobrze sobie radził i w każdym z tych systemów, jak pan powiedział, dawał jakość. W pierwszych meczach zaczynał u nas jako skrzydłowy, potem grał w środku. Świetnie współpracował z Piotrkiem Parzyszkiem - był to duet, który zdobył ponad 20 bramek. Jorge Felix przywitany z entuzjazmem Liczę na to, że to będzie ten Jorge Felix, którego pamiętamy z poprzedniego pobytu w Gliwicach, który dam nam nie tylko bramki, ale przede wszystkim jakość. Chodzi o jakość w rozegraniu akcji ofensywnych. Dlatego bardzo cieszymy się z faktu, że Jorge Felix do nas dołączył. To nie jest jednak tak, że od razu wejdzie do grania, bo wiemy, że ostatnio był w treningu tylko indywidualnym. W Turcji trafił do Sivassporu, bardzo mocnej drużyny, która grała w europejskich pucharach [w pierwszym roku jego występów w fazie grupowej Ligi Europy gdzie zajęli trzecie miejsce, a w drugim roku - przeszła dwa szczeble w Lidze Konferencji]. Siłą rzeczy nie grał aż tak często jak można było się tego spodziewać [29 ligowych występów i pięć bramek przez dwa sezony, przyp. aut.]. CZYTAJ TAKŻE: Wraca najlepszy piłkarz tej ligi! Środa to jego pierwszy dzień w szatni, ale już wcześniej koledzy przywitali go z entuzjazmem. Myślę, że czuje się tu jak w domu. Czy Hiszpan może zagrać już w najbliższym meczu z Legią? - Jorge trenował na razie tylko indywidualnie, na pewno brakuje mu treningów z piłką. Jego występ w tym spotkaniu jest raczej wykluczony, ale liczę, że z każdym dniem będzie zbliżał się do tej gry. Zawodnik żeby zagrać musi być odpowiednio przygotowany żeby nie popaść w jakąś ciężką kontuzję. Wtedy jest zielone światło. Czy to będzie 5 minut, 45 minut czy 90 minut - będzie decydowała jego dyspozycja. Waldemar Fornalik: "Ten ostatni mecz nam nie wyszedł" Szukał pan w drużynie jakiegoś impulsu po dwóch pierwszych ligowych spotkaniach? - Trzeba powiedzieć, że po naprawdę niezłym meczu w Białymstoku ta przerwa [mecz z Rakowem został odwołany na wniosek grających w europejskich pucharach gości, przyp. aut.] mimo wszystko nas wytrąciła z, trudno mówić o rytmie, ale z jakiegoś grania, które pokazaliśmy w pierwszym spotkaniu. W efekcie ten ostatni mecz z Zagłębiem Lubin nam po prostu nie wyszedł. Nie ma co owijać w bawełnę chociaż pomimo nie najlepszej gry mieliśmy okazje żeby zdobyć bramki. Na pewno będą korekty w składzie, to jest nieuniknione, ale widzę z jakim zawodnicy pracują zaangażowaniem i jestem przekonany, że w meczu z Legią zaprezentujemy się zupełnie inaczej niż z Zagłębiem Lubin. Gracie teraz z Legią, która personalnie w ostatnich latach bardzo się zmienia. Ma to dla pana jakiekolwiek znaczenie kiedy przygląda się pan tej drużynie jako następnemu rywalowi? - Obserwujemy Legię, tam przede wszystkim zmienił się trener [jest nim pracujący wcześniej w Pogoni Szczecin Kosta Runjaić, przyp. aut.], który na pewno chce odcisnąć własną wizję gry. Wygląda to dość w podobnie jak w Pogoni Szczecin. Widać jakość tego zespołu, widać też pomysł, drużyna gra w określonym systemie i coraz lepiej się w nim czuje. Rozmawiał i notował: Paweł Czado