Mistrzowie Polski rozpoczęli sezon mało efektownie. Odpadli z kwalifikacji Ligi Mistrzów z białoruskim BATE Borysów, pożegnali się z Ligą Europejską po rywalizacji z łotewskim FK Ryga, przegrali mecz o Superpuchar Polski z Lechią Gdańsk. Po dwóch kolejkach ekstraklasy mają dwa punkty, zdobyli dotąd w lidze dwa gole (oba autorstwa Felixa), ostatnio zremisowali u siebie 0-0 z Pogonią Szczecin. - Gram teraz bardziej z przodu, więc częściej dochodzę do sytuacji podbramkowych. O tych niewykorzystanych często myślę, bo chodzi przede wszystkim o zwycięstwa - dodał Hiszpan. Przyznał, że start sezonu jest w wykonaniu Piasta gorszy, niż rok wcześniej (komplet punktów po trzech kolejkach). - Nie wiem, czemu tak się stało. Czynników jest pewnie kilka - potrzebujemy wzmocnienia ofensywy, mieliśmy trochę pecha w końcówkach spotkań, może zabrakło koncentracji, może wpływ miało zmęczenie dużą ilością meczów - wyliczył Felix. Jego zdaniem z kolejnych spotkaniach drużyna będzie się prezentowała coraz lepiej. - Ostatnio wreszcie nie straciliśmy gola. Wiemy o tym, że wszystkie wcześniejsze mecze sezonu mogliśmy wygrać, liczę, że w Łodzi zwyciężymy - zaznaczył zawsze uśmiechnięty Hiszpan. - Mamy tylko jedno życie, musimy być szczęśliwi - wyjaśnił. Trener Piasta Waldemar Fornalik analizował z swoimi piłkarzami nie tylko ekstraklasowe występy ŁKS-u, ale i grę łodzian w pierwszej lidze. - Dla każdego rywala ogranie mistrza to dodatkowy "smaczek". Ja nie podchodzę do tego w takich kategoriach, to mecz o trzy punkty, który oba zespoły będą chciały wygrać - powiedział. Podkreślił, że zawodnicy Piasta już się "zresetowali" po odpadnięciu z europejskich pucharów. - Nie patrzmy zresztą na nasze występy wyłącznie przez pryzmat rewanżu z FK Ryga, który był nieudany. Wcześniej graliśmy tak, jak przyzwyczailiśmy kibiców, ale nie w takim zestawieniu, w jakim zdobyliśmy tytuł - ocenił. Zaznaczył, że w klubie trwają poszukiwania nowych ofensywnych graczy. - To nie jest tak, że dzwonimy, składamy ofertę i za dwa dni piłkarz się pojawia. Negocjacje są często twarde, a nasz budżet nie jest z gumy. Nie będziemy szastać pieniędzmi, ani tworzyć kominów płacowych - stwierdził szkoleniowiec. Przyznał, że brak skuteczności jego drużyny był widoczny w poprzednich meczach. - Przez to odpadliśmy w dwumeczu z BATE. Zwycięstwo jest nam oczywiście potrzebne. Ten tydzień pozwolił na spokojną pracę, regenerację. Każdy kolejny zadziała na naszą korzyść - powiedział trener. Na ligowe zwycięstwo w Łodzi liczy też pozyskany latem obrońca Bartosz Rymaniak, który "z marszu" znalazł miejsce w składzie. - Była taka potrzeba, żeby zagrać od razu i mam nadzieję, że nie wyszło to najgorzej. Z treningu na trening, z meczu na mecz coraz lepiej poznam zespół i będzie mi łatwiej mu pomóc - wyjaśnił. Zaznaczył, że sezon ligowy dopiero się zaczął. - Graliśmy na dwóch frontach, co było dla nas nowością. Mecze co trzy dni różnie wpływają na drużynę. To lekcja do odrobienia. Rozegraliśmy dużo spotkań, było wiele analiz błędów. O wyniki w kolejnych meczach jestem spokojny, bo to jest naprawdę dobry zespół - podsumował Rymaniak. Autor: Piotr Girczys