Białoruskie media szczegółowo opisują przebieg środowego meczu pierwszej rundy eliminacji LM pomiędzy borysowskim BATE i gliwickim Piastem, pisząc o "dramatycznej końcówce", nagłym zwrocie akcji i w końcu wielkim "comebacku BATE". "Borysów zagrał w swoim stylu. Najpierw zrobił wielki bałagan, a potem bohatersko wyszedł z sytuacji" - napisała internetowa "Trybuna". Rzeczywiście, jak piszą media, po meczu 1-1 w Borysowie lekka przewaga była po stronie Polaków. Białorusini grali bez kilku ważnych zawodników, w tym Stanisława Draguna, który w pierwszym meczu dostał czerwoną kartkę. - Gospodarzy urządzał wyjściowy wynik 0-0, jednak nie siedzieli pod bramką, a ostro ruszyli do przodu" - pisał sport.tut.by. Sytuacja zmieniła się radykalnie po wyjściu na boisko pod koniec drugiej połowy Milica i Moukama i ostatecznie mecz zakończył się przegraną Piasta 1-2. Według trenera mistrza Białorusi, który przed meczem w Gliwicach nie wykluczał przegranej swojej drużyny, o wyniku zadecydowało doświadczenie. "Na sto procent. Sytuację kadrową mamy rzeczywiście nienajlepszą. Zostawiliśmy w rezerwie Milica i Moukama, ludzi, którzy mają doświadczenie i umiejętności, by wzmocnić drużynę. Obaj wyszli i odwrócili grę" - ocenił Baha. Z Mińska Justyna Prus