Po kompromitującej porażce w dwumeczu z Riga FC w II rundzie eliminacji Ligi Europy, gliwiczanie nie mieli wiele czasu na pozbieranie się przed ligowym meczem z Pogonią Szczecin u siebie, która po dwóch kolejkach otwierała ligową tabelę z kompletem punktów. Choć w meczu z "Portowcami" mistrz Polski miał swoje szanse, to jednak zakończyło się na remisie 0-0. Najlepszą okazję zmarnował w 75. minucie skuteczny ostatnio Jorge Felix. Przy strzale Hiszpana świetną interwencją popisał się Dante Stipica. Doświadczonego Marcina Pietrowskiego pytamy czy punkt z Pogonią to strata czy raczej zysk? - W ostatnim czasie mamy trudny okres. Trzeba szukać pozytywów, zagraliśmy bardzo dobrze w defensywie, nie dopuszczając przeciwnika do klarownych sytuacji, a swoich stworzyliśmy sobie pod bramką rywala dużo więcej. Bardzo dobrze bronił jednak bramkarz przeciwnika. Tak, że szukałbym pozytywów, a tym jest to, że w tyłach zagraliśmy na zero - mówi kapitan mistrzów Polski. Dalej szwankuje jednak skuteczność... - Sytuacji potrafimy stworzyć dużo, ale piłka nie chce wpaść do siatki. Nie ukrywam, że punkty uciekają, ale trzeba budować spokojnie, krok po kroku - mówi Pietrowski. Teraz przed Piastem kilkudniowa przerwa, nie trzeba grać co parę dni, bo puchary już z głowy. - Nie mamy z tym problemu. Jesteśmy zawodowcami i jesteśmy przygotowani do grania co kilka dni - mówi jednak "Pietro". Kolejnym rywalem w lidze Piasta będzie 11 sierpnia w niedzielę na wyjeździe ŁKS Łódź. Michał Zichlarz, Gliwice