<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Wyniki, tabela, statystyki Ekstraklasy - TUTAJ!</a>W niedzielę były piłkarz Górnika, Wisły czy GKS Bełchatów oglądał i komentował mecz Piasta z Lechią, który zespół Radoslava Latala, po świetnym spotkaniu, wygrał 3-0. - Nie był to jednostronny mecz, jak sugerowałby wynik, bo Lechia też miała okazje. Piast pokazał, że wcześniejszy dobry pojedynek z Lechem w Poznaniu nie był przypadkowy. Mogli tam wygrać i mieliby teraz ledwie punkt mniej od Legii. Tak się jednak nie stało. Liga gra dalej, a na finiszu wszystko może się wydarzyć, bo Legia też pokazuje, że jest w dobrej dyspozycji, szczególnie jeśli chodzi o strzelanie goli - komentuje Kosowski. Za ostatni mecz wyróżnił dwójkę środkowych obrońców Piasta: Urosa Koruna oraz Heberta. - - Tak naprawdę na pochwały zasłużył cały zespół. Piast jest bardzo mocny u siebie i widać, że na swoim boisku czują się najlepiej, ale na wyjazdach też nie grają złej piłki. W takiej formie jest to drużyna, która może powalczyć z Legią - podkreśla. Kosowskiego zapytaliśmy o to, jak odnosi się do ostatnich głosów z obozu Piasta, gdzie głośno mówi się o tym, że na mecze gliwickiej jedenastki nie powinni być wyznaczani arbitrzy z Warszawy. - Nawet nie wiedziałem, że jest taka sprawa. Dla mnie większe kontrowersje wzbudzałoby to, gdyby sędziowie z Warszawy nie przyjeżdżali na mecze do Gliwic. Każdy z nich ma jakiś status. Nie dopatrywałbym się tutaj nie wiem czego. Pokazał to nawet mecz Piasta z Lechią, gdzie pan Jakubik mylił się na nieszczęście jednej i drugiej strony - odpowiada "Kosa". Dzisiejszy mecz Legii w Lubinie poprowadzi Bartosz Frankowski z Torunia. Z kolei w starciu Piasta z Pogonią w niedzielę rozstrzygał będzie Sebastian Krasny z Krakowa. Michał Zichlarz