Po wyjazdowym meczu w Płocki Waldemar Fornalik zadowolony jest ze zwycięstwa, bo sytuacja Piasta w tabeli przed tym meczem nie wyglądała najlepiej. Teraz Piast ma sześć punktów przewagi nad strefą spadkową. Trener Waldemar Fornalik zdaje sobie sprawę, że najbliższy mecz ze Śląskiem we Wrocławiu nie będzie łatwy choć wrocławianie w tym roku wystartowali bardzo przeciętnie: w dwóch pierwszych meczach zdobyli tylko jeden punkt i w ostatniej kolejce dali się wyprzedzić właśnie Piastowi. Waldemar Fornalik spodziewa się agresywnej gry ze strony Śląska. Wygląda jednak na to, że ligowa porażka u siebie z Pogonią i zaraz potem odpadnięcie w Pucharze Polski z Górnikiem Zabrze nie są zwiastunem kryzysu. W zeszłym roku na wiosnę Piast też wystartował dobrze: rozpoczął od szalonego meczu z Wisłą w Krakowie (4-3), w pierwszych trzech ligowych meczach zdobył siedem punktów. Dwa sezony temu w pierwszych trzech spotkaniach było tych punktów sześć, trzy sezony temu kiedy Piast zdobywał mistrzostwo - dziewięć. Waldemar Fornalik: Liczymy, że postęp będzie widoczny Paweł Czado: Uważa pan, że forma Piasta rośnie czy za wcześnie jeszcze na taką opinię?Waldemar Fornalik, trener Piasta Gliwice: - Chciałbym żeby tak było, bo robimy wszystko żeby rosła. Mecz z Wisłą Płock wskazał kierunek, w którym powinniśmy podążać. Myślę, że praca, którą wykonujemy zaczyna przynosić efekty. Liczymy, że postęp będzie widoczny. Piast rozegrał w Płocku dobry mecz. Mnie zaimponowała szczególnie akcja i szybkie, zespołowe rozegranie piłki przy drugiej bramce w meczu z Wisłą Płock. Zwrócił pan piłkarzom uwagę na tę właśnie akcję? - Oczywiście. Chcielibyśmy żeby takich akcji w meczu było więcej, co najmniej kilka. Pracujemy nad tym oczywiście, a czas powinien pracować na naszą korzyść. Mamy zmieniony układ ludzki [w meczu z Wisłą Płock zagrało trzech piłkarzy, którzy przyszli w przerwie zimowej - Kamil Wilczek, Rauno Sappinen, na boisko wszedł Michał Kaput, na kolejnych meczach będzie można liczyć też na Tihomira Kostadinova, odeszło lub ma odejść czterech zawodników z dużą ilością występów: Patryk Sokołowski, Tiago Alves, Nikola Stojiljković i Patryk Liski, przyp. aut.] a myślę, że każdy mecz scala tę drużynę. Zawodnicy zaczynają się coraz lepiej rozumieć i myślę, że z każdym meczem będzie lepiej. Piast Gliwice: Trzeba doszlifować współpracę napastników Wydaje się, że prawie na każdej pozycji w Piaście jest w tej chwili ostra konkurencja. Czy w związku z tym zdarza się czasem sytuacja, że decyduje się pan na wyjściowy skład dopiero w dniu meczu? - Aż tak długo zazwyczaj nie czekam, staram się żeby te decyzje zapadały wcześniej. Oczywiście w tygodniu poprzedzającym mecz pracujemy pod kątem dwóch, trzech wariantów taktycznych. Ale rzeczywiście: zdarza się czasem, że decyzje dotyczące składu podejmuje się w dniu meczu. Jak ocenia pan dotychczasową współpracę na boisku Kamila Wilczka i Rauno Sappinena? - Dodałbym jeszcze do tego trzeciego zawodnika - Damiana Kądziora, bo w Płocku graliśmy trójką z przodu. Na pewno nie jest to jeszcze taka współpraca o jakiej myślimy, ale wierzę, że z każdym treningiem i każdym meczem będzie ona lepiej wyglądać.