Jego zdaniem rywale są zespołem dobrze zorganizowanym, grającym agresywnie, bardzo dobrze prezentującym się fizycznie. - Spodziewamy się wysokiego pressingu, agresywnej gry i do tego się przygotowujemy. Korzystaliśmy z programów analitycznych, jeden z naszych trenerów pojechał też na ligowy mecz TSV z Altach. Informację i wiedzę o przeciwniku mamy szeroką - dodał szkoleniowiec. Gliwiczanie w pierwszej rundzie pokonali na wyjeździe białoruskie Dynamo Mińsk 2-0. - Ten mecz pokazał, że gospodarz niekoniecznie jest faworytem, bo spotkania rozgrywane są obecnie bez publiczności. Inaczej jest, kiedy drużyna ma za sobą doping z trybun. Dlatego - moim zdaniem - w tym momencie szanse są wyrównane - ocenił Fornalik. Podkreślił, że - jak zawsze przed meczami pucharowymi - podczas jednego z treningów odbędzie się dodatkowy konkurs rzutów karnych z udziałem wszystkich piłkarzy. W rywalizacji z Austriakami Piast będzie sobie musiał poradzić bez kontuzjowanego napastnika Jakuba Świerczoka i hiszpańskiego pomocnika Jakuba Badii. Piast poprzedni sezon Ekstraklasy zakończył na trzecim miejscu, ale obecne rozgrywki zaczął niezbyt imponująco - w trzech spotkaniach zdobył jeden punkt. - Start ligowy na pewno nie jest taki, jakiego oczekiwaliśmy. Liczyliśmy przede wszystkim na więcej punktów. Rozumiemy pewne obawy, bo jesteśmy rozliczani za mecze mistrzowskie. My widzimy się codziennie, czujemy się coraz pewniej, lepiej, forma cały czas rośnie - powiedział obrońca Piasta Jakub Czerwiński. Zauważył, że gliwicka obrona będzie miała w czwartkowy wieczór (20.00) sporo zajęć. - Musimy być przygotowani na najcięższy mecz w tym sezonie. Z takim podejściem wierzę, że poradzimy sobie z przeciwnikiem. Chciałbym, żebyśmy w ofensywie też popracowali na dużej intensywności i stworzyli sytuacje, które wykorzystamy - dodał stoper. TSV Hartberg w pierwszej kolejce austriackiej ekstraklasy zremisował na wyjeździe z SCR Altach 1-1. Poprzedni sezon rywal gliwiczan zakończył na piątym miejscu. W przypadku awansu drużyna z Gliwic zmierzy się z IFK Goeteborg lub FC Kopenhaga. Ekipa TSV, prowadzona przez trenera Markusa Schoppa, zadebiutuje w europejskich pucharach. Z powodów zdrowotnych - kontuzji bądź rekonwalescencji - z podstawowych graczy zabraknie przede wszystkim kameruńskiego pomocnika Bakary'ego Nimagi, który smak rozgrywek pucharowych poznał już w albańskim Skenderbeu Korcza. W Gliwicach nie zagra też urodzony w Tanzanii, a mający za sobą występy w juniorskich i młodzieżowej reprezentacji Austrii Michael John Lema, którego latem pozyskano ze Sturmu Graz. Na debiut w Lidze Europy poczekać też będą musieli Stefan Rakowitz i Lukas Gabbichler. Piotr Girczys