"Nasza sytuacja jest ciężka, ale liga jest nieobliczalna. W ostatniej kolejce jedziemy do Gliwic i zagramy o pełną pulę" - mówił przed spotkaniem z Piastem pomocnik PGE GKS Bełchatów Szymon Sawala.Mecz w Gliwicach był niezwykle ważny dla obu drużyn. Gospodarze walczyli o miejsce na podium na zakończenie sezonu, natomiast bełchatowianie o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Trudniejszą sytuację mieli goście, bo nie tylko musieli pokonać Piasta, ale też liczyć na to, że Podbeskidzie Bielsko-Biała nie wygra wyjazdowego meczu z Widzewem Łódź.Początek spotkania należał do gospodarzy. Gliwiczanie już w 3. minucie mogli objąć prowadzenie, kiedy z rzutu wolnego ładnie uderzył Tomasz Podgórski, ale trafił w poprzeczkę. Goście odpowiedzieli w 11. minucie i piłka znalazła się nawet w bramce Piasta. Gol nie został jednak uznany, bo Michał Mak był na spalonym.Bełchatowianie radzili sobie coraz lepiej. W 20. minucie Dariusz Trela miał duże kłopoty, żeby poradzić sobie z uderzeniem z 20 metrów Gonzaleza. Kilka minut później szczęście uśmiechnęło się do Piasta. Łukasz Madej strzelił z 16 metrów. Piłka odbiła się od jednego z obrońców gliwickiego zespołu i o centymetry minęła słupek.W 32. minucie już nic nie uchroniło Piasta przed stratą gola. Znakomitą akcję przeprowadzili bracia Makowie. Mateusz popędził prawym skrzydłem, zgubił obrońcę Piasta wpadł w pole karne i podał idealnie do swojego brata Michała, który z bliska bez problemów pokonał Trelę.W końcówce pierwszej połowy Trela znów był w opałach, kiedy groźny strzał z ostrego kąta oddał Rafał Kosznik. Bramkarz Piasta końcami palców wybił piłkę na rzut rożny.Drugą część spotkania z animuszem rozpoczęli gospodarze. Bełchatowianie dali się Piastowi "wyszumieć" i to oni przejęli inicjatywę. W 58. minucie goście prowadzili już 2-0. Kamil Wacławczyk posłał piłkę w pole karne z rzutu wolnego, a zamykający akcję Seweryn Michalski klatką piersiową skierował ją do siatki.Chwilę później z boiska wyleciał Matej Izvolt za bezmyślny faul w środku boiska.W 66. minucie bełchatowianie strzelili trzeciego gola po wzorowo wyprowadzonej kontrze i i znów w rolach głównych wystąpili bracia Makowie. Mateusz podał do Michała, a ten oszukał Pavola Cicmana i pewnym strzałem pokonał Trelę.Gospodarze nie poddali się. W 79. minucie Emiljusa Zubasa pięknym strzałem pokonał Cicman. Trzy minuty przed końcem Piast przegrywał już tylko 2-3. Rzut karny podyktowany za faul Gonzaleza na Rubenie Jurado wykorzystał sam poszkodowany.Więcej goli w tym spotkaniu już nie padło. Bełchatowianie wygrali, ale było to pyrrusowe zwycięstwo. Gracze Kamila Kieresia mimo ambitnej walki w rundzie wiosennej nie zdołali utrzymać się w Ekstraklasie. Powiedzieli po meczu: Kamil Kiereś (trener PGE): "Znaleźliśmy się w kuriozalnej sytuacji, bowiem z ośmiu ostatnich meczów pięć wygraliśmy, trzy zremisowaliśmy i spadliśmy. Cały czas goniliśmy rywali. Tolerancja błędów była niewielka. Jesteśmy smutni, myślę, że jako zespół nie zasłużyliśmy na spadek. Wiosną stworzyliśmy dobre warunki w klubie i kadrę, która dodawała jakości lidze. Czujemy się tak, jakbyśmy przegrali rywalizację o centymetr. Piłkarze Podbeskidzia i GKS wykonali wiosną ogromną pracę, ale to bielszczanie dziś się cieszą. Szkoda, że nie zdecydowano o powiększeniu Ekstraklasy do 18 drużyn. Moim zawodnikom dziękuję za pracę, którą wykonali od 9 stycznia. W trudnych warunkach podnieśli się i pokazali, że potrafią grać w piłkę". Marcin Brosz (trener Piasta): "Myślę, że dziś nie chodzi o analizę meczu. Najważniejszy jest cel globalny. Osiągnęliśmy coś, o czym nawet nie marzyliśmy. Słowa uznania należą się wszystkim zawodnikom. Ciężko wyróżniać pojedyncze osoby. Stanowiliśmy w tym sezonie monolit. Ci, którzy nie grali, wywierali ogromną presję na zawodników z pierwszego składu. Ta rywalizacja była bardzo dobra. Możemy chodzić z podniesionymi głowami i tak to robimy. Ten sukces jest czymś, na co Gliwice czekały długie lata. Cały czas pracujemy nad budową zespołu na kolejny sezon i z pewnością godnie się zaprezentujemy w europejskich rozgrywkach". Piast Gliwice - PGE GKS Bełchatów 2-3 (0-1) Bramki: 0-1 Michał Mak (32.), 0-2 Michalski (58.), 0-3 Michał Mak (66.), 1-3 Cicman (79.), 2-3 Ruben Jurado (87. - karny) Żółta kartka - Piast Gliwice: Damian Zbozień, Mateusz Matras, Matej Izvolt. PGE GKS Bełchatów: Emilijus Zubas, Łukasz Madej, Kamil Poźniak. Czerwona kartka za drugą żółtą - Piast Gliwice: Matej Izvolt (58). Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów 9˙128. Piast Gliwice: Dariusz Trela - Damian Zbozień, Jan Polak, El-Mehdi Sidqy (58. Ruben Jurado), Adrian Klepczyński (46. Łukasz Krzycki) - Pavol Cicman, Mateusz Matras, Rudolf Urban, Tomasz Podgórski - Matej Izvolt, Tomas Docekal (90+1. Adrian Sikora). PGE GKS Bełchatów: Emilijus Zubas - Raul Gonzalez, Seweryn Michalski (77. Grzegorz Baran), Maciej Wilusz, Rafał Kosznik - Mateusz Mak, Patryk Rachwał, Szymon Sawala, Łukasz Madej - Kamil Wacławczyk (82. Kamil Poźniak), Michał Mak (74. Bartłomiej Bartosiak). Zobacz zapis relacji z meczu Piast Gliwice - PGE GKS Bełchatów Zobacz zapis relacji z meczu Piast - Bełchatów dla urządzeń mobilnych Ekstraklasa - wyniki ostatniej kolejki i tabela